Kiedyś czytanie gazety było poranną modlitwą filozofa. Dziś czytanie gazet służy raczej zaspokojeniu apetytu wyborców na dzienną dawkę żenady. Z jakąż niecierpliwością czytelnicy czekają na najnowsze wiadomości o wybrańcach narodu! Z jaką rozkoszą delektujemy się cotygodniową porcją korupcji, zgnilizny, skandalu! I jakie rozczarowanie, cała ochota do życia ulatuje, kiedy okazuje się, że nie ma nic nowego. Poeta Mallarmé przecież ostrzegał nas, że rozsmakowanie w skandalu to mroczny początek nieuniknionego rozkładu.