Dziesiątego grudnia Olga Tokarczuk odbiera Nagrodę Nobla. Trzy dni wcześniej w Sztokholmie odczytuje swoje literacko-filozoficzne credo. Pomiędzy sobotą a wtorkiem, gdy mówiła o "rozpadzie wspólnoty" i zamykaniu się "we wrogich sobie bańkach", zdążyła również zablokować pół Twittera. I jakoś jej się to wszystko spina.