Sześć osób, w tym dwie z byłego pisowskiego świecznika, w rękach CBA. Zarzuty grubego kalibru: powoływanie się na wpływy i czerpanie z nich korzyści majątkowych. Dla tego grzechu Jarosław Kaczyński nie ma litości. Kto słuchał jego słów z soboty, dzisiaj wszystko rozumie.