Wszelkie okropieństwa, jakie spotkały warszawiaków w czasie i po Powstaniu Warszawskim, są… boską karą za grzechy. Nie, to nie bełkot szaleńca, ale Fronda, która w rocznicę Powstania przekroczyła Rubikon, który oddziela śmieszność i magiczne myślenie od zwykłej podłości.