A to znacie? "Co to jest nic? Pół litra na dwóch, he, he. No, ale my tu gadu gadu, a szkło stygnie. To na drugą nóżkę, rybka lubi pływać! Oj tam, pij, nie będziesz pamiętać, że nie mogłeś. Jak to, ze mną się nie napijesz?!"
Strzelanie na wiwat, bójki, awantury, rozboje i... odgryzione części ciała. Demolowanie witryn, kradzieże i krwawe rękoczyny. W okresie międzywojennym alkohol był - podobnie jak dziś - powodem wielu nieszczęść i tragedii, ale też zabawnych, groteskowych wręcz sytuacji - pisze Artur Krasicki dla Wirtualnej Polski.
"Czy widział kto kiedy poetę trzeźwego?" - pytał Jan Kochanowski. I zaraz tłumaczył, że "nie napisze taki nic dobrego". Artyści epoki międzywojennej stosowali się do tej maksymy.