Gdy na horyzoncie geopolitycznym rysuje się jeden z najgorszych kryzysów na Bliskim Wschodzie od lat, a na głowy polskich żołnierzy stacjonujących w Iraku spadają irańskie rakiety, szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych musi mieć własne zdanie. A nie milczeć albo chować się za plecami Amerykanów.