Roman Giertych żyje w jakimś urojonym świecie. Wydaje mu się tylko, że zna prawo, a powinien iść szybko na korepetycje z jego podstaw. Dowiedziałyby się wtedy, że podstawą tych podstaw jest: najwyższa wartość w państwie to ochrona Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS. Inne prawa są nieważne.