"Taśma od majtek pękła"
Obrazek z lat rewolucyjnych. "Ulicą Marszałkowską w Warszawie idą dwie młode kobiety, ubrane starannie, choć bez przesadnej elegancji. W ich widoku nie ma niczego szczególnego. (...) Nagle jednak coś zakłóca regularny rytm kroku obu pań. Jedna z nich staje jak wryta, a jej twarz staje się woskowo blada. - Taśma od majtek pękła - szepcze rozedrganym głosem do swojej towarzyszki, która w tym momencie skupia wzrok na małym, owalnym, metalowym przedmiocie. Wypadł on własnie spod sukienki koleżanki i szybko potoczył się pod buty stojącego obok żołnierza. Obie zamarły, ale żołnierz nie zwrócił na nic uwagi. Kiedy jednak kolejny taki przedmiot stuknął o bruk, obu kobietom zaczęli coraz bardziej badawczo przyglądać się przechodnie. 'Po chwili istny deszcz naboi lunął spod spódnicy do rynsztoka, wywołując zrozumiałe zdziwienie przechodniów' - relacjonowała później druga z pań. Już po chwili obie znacznie szybszymi krokami ruszyły w przeciwną stronę, a drogę ich ucieczki znaczyły kolejne ulatujące spod sukni naboje.
Pierwszą z pań była Hanka Paschalska, drugą zaś Aleksandra Szczerbińska - kierująca dystrybucją broni, amunicji i bomb w Organizacji Bojowej PPS. Zarządzała siecią magazynów, przez jej ręce przechodziła broń sprowadzana z zagranicy, ona też, dzięki całej armii, głównie kobiet, dystrybuowała kontrabandę z Warszawy na prowincję. W przewożeniu często uczestniczyła zresztą osobiście, bo zapotrzebowanie na towar było ogromne. Na tyle, że Szczerbińska musiała wkrótce porzucić dającą jej dobry kamuflaż pracę w przyfabrycznym biurze i skupić się niemal wyłącznie na działalności bojowej" - czytamy w książce.
Na zdjęciu: Sulejówek ok. 1925. Marszałek Józef Piłsudski z żoną Aleksandrą Szczerbińską i córkami Wandą i Jadwigą przed willą Milusin.