Najważniejsze wybory samorządowe w III RP. PiS idzie po ostatni bastion
Sześć tygodni. Tyle zostało do wyborów samorządowych. 21 października Polacy oddadzą głos nie tylko na konkretną wizję swojego osiedla, dzielnicy, miasta, regionu. Zdecydują, jak będzie wyglądać Polska w ogóle. Polska samorządna. To pierwszy etap czwórboju wyborczego lat 2018/2019.
W Wirtualnej Polsce opisujemy i będziemy dla Państwa opisywać wszystko to, co najważniejsze w związku z wyborami. Będziemy śledzić najbardziej ważkie wydarzenia w kampanii, przepytywać kandydatów na włodarzy miast, relacjonować wzbudzające największe emocje i najbardziej wyrównane starcia polityczne, sprawdzać, czy politycy obiecują Wam gruszki na wierzbie czy przedstawiają realne pomysły na to, jak ułatwiać życie Polakom w ich Małych Ojczyznach. Będziemy w małych miastach i w tych dużych.
Będziemy dla Państwa wyłapywać to, co najciekawsze. I czekać na Wasze historie, w Waszych miejscowościach. Tam, gdzie dzieje się wszystko to, o czym warto opowiedzieć Polsce. Całej Polsce. Jeśli uznacie, że chcecie nam coś pokazać, przybliżyć – przyjedziemy do Was i pokażemy to milionom czytelnikom i widzom w całym kraju. Piszcie do nas na platformę dziejesie.wp.pl.
Mapa polityczna Polski zmienia się
Wiemy, że jesteście Państwo zaangażowani w to, co dzieje się w Waszym najbliższym otoczeniu. Że coraz częściej chcecie wpływać na to, kto będzie Was reprezentował i dbał o to – tak, to banał, ale na tym polega prawdziwy sens polityki lokalnej – by żyło Wam się możliwie najlepiej. Polacy ufają samorządom dużo bardziej niż instytucjom władzy centralnej.
Wystarczy sięgnąć po statystyki. W kolejnych lokalnych elekcjach frekwencja wyborcza rosła. W 2002 r. wyniosła ona 44,23 proc., w 2006 – 45,99 proc., w 2010 – 47,32 proc., a w 2014 r. – 47,40 proc.
W tym roku – jeśli wierzyć ostatniemu badaniu CBOS – udział w jesiennych wyborach deklaruje aż 76 proc. Polaków. W badaniu WP nieco mniej – 64 proc.
Polityczna mapa Polski od 2015 r. – gdy parlament i pałac prezydencki przejęła zjednoczona prawica – znacznie się zmieniła. I zmienia nadal. Głośny, duży sondaż IBRIS przeprowadzony w kwietniu, w którym wzięło udział 16 tys. Polaków (!) – cytowany przez wszystkie portale – pokazuje, jak bardzo.
Dotyczy on wyborów w sejmikach wojewódzkich. To sejmiki właśnie – mówiąc kolokwialnie – „dzielą kasę”. Czyli mają realną władzę. To o nie toczy się bój.
Jeśli badanie IBRIS z kwietnia przełożyłoby się na wynik wyborczy jesienią, to PiS wygra wybory w 10 z 16 województw, z kolei koalicja PO i Nowoczesnej – tylko w czterech (pokazujemy to na mapce poniżej). Zjednoczona prawica zwyciężyłaby nawet w tych województwach, które przez 30 lat niepodległej Polski były bastionem sił liberalnych.
Ale kilka dni temu nieoczekiwanie doszło do istotnego ruchu po stronie opozycji. Koalicja Obywatelska (PO i .N) rozszerzyła się o Inicjatywę Polską Barbary Nowackiej. Premia za jedność może spowodować, że PO - wraz ze swoimi koalicjantami - może rządzić w większej liczbie sejmików, niż to się dziś wydaje. Stawka jest wysoka - Grzegorz Schetyna naprawdę ma o co walczyć.
Swoje będzie próbowało "wyszarpać" również PSL, wciąż silne w samorządach. Już dziś widać, jak ludowcy "gryzą się" z PiS. W tej bitwie nikt nie bierze jeńców.
Kto jest bliżej ludzi
W 2006 r. PiS szło do wyborów samorządowych z hasłem „Bliżej ludzi”. Z dokładnie takim samym hasłem idzie do najbliższych wyborów opozycja spod szyldu PO i Nowoczesnej. Jak wiarygodne okazują się te hasła po zamknięciu urn do głosowania? Pozwólcie Państwo, że postawię tu kropkę.
Z naszej strony możemy zapewnić, że Wirtualna Polska na pewno będzie blisko ludzi. Blisko Was. Będziemy prześwietlać i rozliczać polityków. Tak, byście mogli Państwo podjąć jesienią najlepsze dla siebie wybory.
Michał Wróblewski, reporter polityczny Wirtualnej Polski
Zobacz także: Rytel, rok po tragicznej nawałnicy