Trwa ładowanie...

Morderstwo w bojówce Józefa Piłsudskiego. Dlaczego Edmund Tarantowicz musiał zginąć?

Edmund Tarantowicz "Albin" został schwytany podczas przypadkowej strzelaniny. Po torturach zdradził carskiej Ochranie tożsamość kilkudziesięciu członków Organizacji Bojowej PPS. Uprzedził również o planowanym napadzie na pociąg. Dzięki temu Rosjanie wiedzieli o przygotowaniach do akcji już na kilka miesięcy przed jej przeprowadzeniem. Nie powstrzymali jej, mimo że w miejscu napadu miał przejeżdżać również pociąg z carem - pisze Mateusz Staroń.

Morderstwo w bojówce Józefa Piłsudskiego. Dlaczego Edmund Tarantowicz musiał zginąć?Źródło: Wikimedia Commons
d4kmt9m
d4kmt9m

Rzym, 14 lutego 1909 roku, godzina 22.00. Pokój na poddaszu niewielkiego pensjonatu przy ul. Frattina rozjaśnia płomień świecy. Podłoga skrzypi pod butami dwóch mężczyzn, którzy szybko uwijają się przy leżących zwłokach młodego mężczyzny. "Fiut" sprawdź jego kieszenie! - mówi mężczyzna w okularach. "Fiut" drżącymi rękoma wyciąga z kieszeni marynarki denata dokumenty. Razem biorą trupa za nogi i ręce. Wsadzają do wielkiego kufra. Zginają jego ręce i nogi, żeby się w nim zmieścił. Zamykają pokrywę. Pakują do walizki jego osobiste rzeczy, zakrwawiony nóż oraz ampułkę z trucizną. Już w drzwiach "Fiut" na odchodne rzuca: "już nigdy nikogo nie wydasz, psiakrew!" Zamykają pokój i wychodzą.

Trzy tygodnie później cały Rzym huczy od plotek. W pensjonacie przy ul. Frattina policja znajduje trupa w kufrze. Sprawa szerokim echem odbija się w całej Europie. Policja wszczyna śledztwo. Śledczy po naszywkach na ubraniu denata stwierdzają, że trop prowadzi do Krakowa. W polskiej prasie pojawiają się zdjęcia trupa w kufrze, które mają pomóc w zidentyfikowaniu ofiary. Kim jest tajemniczy mężczyzna? Kim są jego oprawcy? Dlaczego musiał zginąć?

Bojówka Piłsudskiego

26 września 1908 r. miała miejsce słynna akcja bojowa pod Bezdanami, którą przeprowadziła Organizacja Bojowa PPS pod dowództwem Józefa Piłsudskiego. Celem bojówki była walka o niepodległość Polski, głównym wrogiem - Rosja, środkiem walki - terror. Pod Bezdanami bojowcy planowali przeprowadzić napad na rosyjski pociąg pocztowy, przewożący pieniądze z Warszawy do Sankt Petersburga. W napadzie uczestniczyło 17 bojowców, w tym 4 przyszłych polskich premierów: Aleksander Prystor, Walery Sławek, Tomasz Arciszewski oraz Józef Piłsudski. Pomimo wielu błędów organizacyjnych, akcja zakończyła się wielkim sukcesem. Później została otoczona legendą. Zrabowane pieniądze zostały przeznaczone na budowanie nowej organizacji, z której powstały Związki Strzeleckie i słynne Legiony Polskie.

Po wielu latach okazało się, że gdy Piłsudski z bojowcami napadał na pociąg na stacji w Bezdanach, w tym samym miejscu i czasie przejechał pociąg cara Mikołaja II, który zmierzał z Sankt Petersburga do Spały. Rosjanie wiedzieli o przygotowaniach do akcji już na kilka miesięcy przed jej przeprowadzeniem. Plan wydał jeden z jej organizatorów...

d4kmt9m

Nazywał się Edmund Tarantowicz ps. "Albin" i należał do czołówki bojowców. Brał udział w wielu niebezpiecznych akcjach. Odznaczył się wyjątkową odwagą i poświęceniem. Znał przywódców bojówki, w tym Piłsudskiego. Brał udział w przygotowaniach do akcji pod Bezdanami, ale nie znał jej dokładnego miejsca i terminu.

W kwietniu 1908 r. został schwytany przez Rosjan podczas przypadkowej strzelaniny. W trakcie śledztwa był torturowany i wydał kilkudziesięciu kolegów. Wkrótce Rosjanie wypuścili "Albina". Widywano go w towarzystwie agentów tajnej Ochrany. Bojówka postanowiła wydać na nim wyrok śmierci. Kilkukrotnie próbowano go zlikwidować - bezskutecznie. Na początku 1909 r. Tarantowicz sam stawił się w siedzibie bojówki. Przyznał się do współpracy z Ochraną.

Chciał naprawić swoje stare winy i wrócić do bojówki. Miał naprawdę żałować tego co zrobił: "Wiem, że wszelkie tłumaczenie nie może być usprawiedliwieniem moich czynów i że winy moje nie mogą mi być wybaczone przez moich dawnych towarzyszy. Jednakże chciałbym, by moi dawni towarzysze nie myśleli, że to, co się stało, stało się z mojej strony z rozmysłem, i że to, co robię, robię z chęcią, i że za czyny swe nie żałuję. Kiedy byłem aresztowany, zostałem tak strasznie skatowany, że nieprzytomny z bólu, nie wiedząc jak i kiedy, wskazałem mieszkanie Pronobisów w Ostrowcu i bodaj kilka innych, a kiedy odzyskałem przytomność, przedstawiono mi skutki moich zeznań, i że ze strony moich dawnych towarzyszy nie mogę się spodziewać nic innego, jak tylko śmierci, i że ratować się mogę tylko, oddając się na usługi Ochrany. Ja, będąc zupełnie wyczerpany na skutek pobicia, czego mimo trzymiesięcznego okresu od aresztowania pozostały tak widoczne ślady, poddawałem się biernie ich żądaniom".

Wyrok śmierci

Sąd bojówki nie dał temu wiary. Skazano go doraźnie na karę śmierci. Uznano bezpodstawnie, że Tarantowicz jedynie pozoruje skruchę i został nasłany przez Ochranę do inwigilowania bojówki. Sąd działał z nadzwyczajną szybkością, co budzi podejrzenia. Nikt dokładnie nie przesłuchał podejrzanego i nie dał mu możliwości obrony. Nie ustalono innych źródeł przecieku oraz skali zdrady. Wyglądało to tak, jakby ktoś z kierownictwa bojówki chciał jak najszybciej pozbyć się Tarantowicza, żeby na przesłuchaniu nie powiedział za dużo.

d4kmt9m

Do likwidacji zdrajcy wyznaczono dwóch bojowców - Kazimierza Pużaka ps. "Siciński" oraz Henryka Minkiewicza ps. "Fiut". Skazanego poinformowano, że zostaną mu darowane winy z powodu wcześniejszych zasług, ale do bojówki nie będzie mógł już powrócić. Przekonano go, że powinien wyjechać z Europy. W Genui miał wsiąść na statek do Ameryki i rozpocząć nowe życie. "Albin", "Siciński" i "Fiut" przejazdem stanęli w Rzymie w niewielkim pensjonacie w centrum miasta. 14 lutego 1909 r. nic nie podejrzewający Tarantowicz został otruty cyjanowodorem (podczas II wojny światowej nazywany Cyklonem B) oraz zasztyletowany. Zwłoki schowano do wielkiego kufra. Zamachowcy zabrali dokumenty i rzeczy osobiste "Albina", żeby zatrzeć ślady morderstwa. Zbrodnia wydała się dopiero po trzech tygodniach.

Dlaczego Tarantowicz musiał zginąć? Jaką tajemnicę zabrał ze sobą? Sprawa jest do dzisiaj niewyjaśniona. Prawdopodobnie za dużo wiedział o akcji bezdańskiej. Można przypuszczać, że Bezdany były prowokacją Ochrany, która w ten sposób chciała udowodnić potrzebę swojego istnienia. Brzmi absurdalnie, ale państwo carów było państwem policyjnym i czasami ciężko było odróżnić prowokację od rzeczywistości. Tak mogło być również w tym przypadku. Po schwytaniu Tarantowicza Ochrana uzyskała informacje, gdzie może dojść do akcji. Możliwe, że miała również w kierownictwie bojówki osobę, która informowała ją o napadzie.

Gra wywiadów

W tym czasie Piłsudski prowadził bezpardonową i bardzo niebezpieczną grę na styku obcych wywiadów. Od jakiegoś czasu prowadził ściśle tajne rozmowy z wywiadem Austro-Węgier na temat współpracy i wykorzystania bojówki do akcji wywiadowczo-dywersyjnych na terenie Rosji. W zamian Austriacy mieli dostarczać broń i amunicję. Ukrytym celem Piłsudskiego było stworzenie z bojówki zalążka polskiej siły zbrojnej, ale bez broni można było o tym tylko pomarzyć. Wielka akcja przeciw Rosjanom mogła przekonać austriackich oficerów do tego, że Piłsudski jest wpływowym partnerem i współpraca z nim przyniesie wymierne korzyści. I tak też się stało. Po Bezdanach Piłsudski rozpoczął współpracę z wywiadem austriackim.

d4kmt9m

Czy Piłsudski lub któryś z jego współpracowników mógł wchodzić w nieformalne układy z Ochraną, żeby przeprowadzić spektakularną akcję, która umożliwiłaby mu współpracę z Austro-Węgrami? Na chwilę obecną nie dysponujemy źródłami, które by to potwierdziły. Są jedynie spekulacje. Coś jednak musiało być na rzeczy. Wątpliwości budzą niekonsekwentne decyzje i zachowanie Piłsudskiego podczas przygotowań do akcji, jak i w jej trakcie. Po aresztowaniu Tarantowicza padały głosy, żeby wstrzymać przygotowania, bo istniało ryzyko dekonspiracji.

Piłsudski jednak nie odwołał napadu, ale sam wziął w nim udział, mimo że wcześniej i nigdy później nie uczestniczył osobiście w żadnej akcji bojowej. Kolejne wątpliwości budzi fakt przesunięcia terminu napadu przez Piłsudskiego w ostatniej chwili, tak jakby chciano poczekać na przyjazd pociągu cara. Dziwi fakt, że pociąg przewożący znaczną ilość pieniędzy nie był specjalnie chroniony, podobnie jak trasa przejazdu pociągu cara. Również po akcji Ochrana nie podjęła aktywnych działań, żeby schwytać sprawców.

Tarantowicz mógł poznać tajemnicę "legendarnej" akcji i dlatego zginął. Został kozłem ofiarnym wielkiej gry wywiadów.

d4kmt9m

Zabójcy Tarantowicza nigdy nie zostali formalnie wykryci. Obaj zginęli śmiercią tragiczną. Henryk Minkiewicz po likwidacji "Albina" zyskał duże zaufanie Piłsudskiego. Jednak w 1912 r. wszedł z nim w otwarty konflikt i już nigdy nie powrócił do łask Komendanta. Walczył bohatersko w Legionach. W latach 1926-1929 był dowódcą Korpusu Ochrony Pogranicza. Ze stanowiska zdjął go Piłsudski. Później przeszedł w stan spoczynku. Po wkroczeniu Sowietów został aresztowany i osadzony w obozie w Kozielsku. Zamordowano go strzałem w tył głowy prawdopodobnie 9 kwietnia 1940 r.

Drugi z morderców, Kazimierz Pużak był później czołowym działaczem PPS, posłem na sejm II RP. Podczas II wojny światowej tworzył konspiracyjny PPS o nazwie "Wolność-Równość-Niepodległość". Został przewodniczącym Rady Jedności Narodowej, walczył w powstaniu warszawskim. W marcu 1945 r. aresztowało go NKWD, w pokazowym "Procesie Szesnastu" został skazany w Moskwie na półtora roku więzienia. Mimo amnestii, UB ponownie aresztowało go w 1947 r. W 1948 r. w procesie przywódców PPS-WRN został skazany na 10 lat więzienia. Zmarł w więzieniu w Rawiczu 30 kwietnia 1950 r. w wyniku pęknięcia aorty po zepchnięciu go ze schodów. Umierał kilka dni, nie otrzymawszy opieki medycznej.

Mateusz Staroń

Mateusz Staroń - Historyk i przedsiębiorca. Autor książki "Likwidacja Polskiego Korpusu Posiłkowego w 1918 r." oraz kilkudziesięciu artykułów naukowych i popularnonaukowych. Specjalizuje się w historii walki zbrojnej o niepodległość Polski w latach 1905-1918.

Materiał nadesłany do redakcji serwisu "Historia" WP.PL.

d4kmt9m
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4kmt9m

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj