Makowski: "LOT kupuje niemieckiego przewoźnika. Tak pisze się historia polskiego lotnictwa" [OPINIA]
Przewoźnik, który jeszcze niedawno miał być sprywatyzowany lub przejęty przez niemieckie linie lotnicze, dziś w ramach Polskiej Grupy Lotniczej przejmuje… jedną z największych linii lotniczych działających na niemieckim rynku turystycznym. LOT, kupując Condora, praktycznie podwaja swój potencjał. To rzecz bezprecedensowa.
Kto jeszcze pamięta, że 13 czerwca 2013 r. prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę umożliwiającą sprzedaż większościowego pakietu akcji Polskich Linii Lotniczych LOT? Prywatyzacja spółki miała stać się faktem, aktywnie szukano inwestora, spółka notowała wielomilionowe straty, w grudniu 2012 roku otrzymując pożyczkę w wysokości 400 mln zł. Wiceminister skarbu Rafał Baniak przekonywał wtedy, że jego resort chce "bez zbędnej zwłoki znaleźć partnera dla LOT-u", najlepiej europejskiego. Polski przewoźnik miał zachować swoją markę i port przesiadkowy w Warszawie po to, aby nowy właściciel płacił podatki w kraju. W lutym 2013 roku ówczesny premier Donald Tusk oceniał, że jeśli LOT nie zostanie "twardo zrestrukturyzowany", po prostu przestanie istnieć. Miano już więcej "nie dorzucać się do studni bez dna".
Historyczny zakup
Przenieśmy się teraz w czasie do 24 stycznia 2020 r., ale nie do Warszawy, ale do Frankfurtu. To właśnie tutaj obecny prezes LOT-u Rafał Milczarski oraz szef jednej z największych linii turystycznych w Europie Condor - Ralf Teckentrup, podpisali umowę o przejęciu niemieckiego przewoźnika przez Polską Grupę Lotniczą. Nieoficjalnie mówi się o kwocie około 250 mln euro ceny zakupu linii, ale sam Condor został utrzymany na powierzchni dzięki 380 mln euro przeznaczonych na spłatę kredytu pomostowego od niemieckiego rządu federalnego. Łącznie to ponad 2 mln 600 mln złotych. Sytuacja zakupu przewoźnika była możliwa po tym, jak szukał kupca po upadku biura podróży Thomas Cook, którego był częścią.
Zobacz też: Kontrowersyjny film z polskim wątkiem w Yad Vashem. Marcin Horała: to manipulacja
- Nie było jeszcze takiego transferu i zakupu przez Polskę w Niemczech. Przejęliśmy firmę, która prawie podwoi nasze zyski, będziemy rosnąć dynamicznie, tworząc jedną z najdynamiczniejszych linii lotniczych w Europie. Będziemy prowadzić również loty czarterowe - zapowiedział Milczarski, podkreślając, że wybór PGL spośród innych firm, które chciały kupić Condora, był możliwy dzięki dyplomacji ekonomicznej oraz implementacji Strategii Zrównoważonego Rozwoju.
Condor jak "drugi LOT"
Co warto podkreślić, takiej skali przejęcia jeszcze na polskim rynku lotniczym nikt nie widział. Mówimy bowiem o akwizycji linii Condor, która działa od 1956, co roku przewożąc ok 9,4 mln pasażerów, operując z ośmiu niemieckich lotnisk do około 90 miejsc w Europie, Afryce i Ameryce. W roku obrotowym 2018/19 Condor Flugdienst GmbH zanotował około 57 mln euro zysku operacyjnego, przy przychodach na poziomie około 1,7 mld euro, dysponując flotą ponad 50 samolotów utrzymywanych przez spółkę zależną Condor Technik GmbH we Frankfurcie i Düsseldorfie. To głównie maszyny takie jak Airbus A320-200 i A321-200 oraz Boeing 757-300 i 767-300ER.
– Działamy na obszarze turystyki, mamy wiele doświadczeń, którymi możemy się uzupełniać z LOT-em, jako Condor będziemy centrum turystyki grupy PGL. Marka Condor pozostaje nadal i będziemy latać ze swoimi pasażerami do ich celów marzeń. Jedyna rzecz, jaka się zmieni, to to, że długie dystanse będą obsługiwać samoloty LOT – zadeklarował Ralf Teckentrup, prezes zarządu Condora. "Przejęcie linii kondor zapewni synergie operacyjne i kosztowe, których wartość przekroczy 60 mln euro rocznie" - poinformowała Kancelaria Premiera Mateusz Morawieckiego. Zakończenie transakcji zakupu linii ma się zakończyć w kwietniu obecnego roku.
Od linii na sprzedaż do kupca
Trzeba sobie w tej sytuacji uświadomić, jaką drogę przebył polski przewoźnik - dosłownie i w przenośni - od momentu kryzysu, gdy siedem lat temu niewiele brakowało, aby przeszedł w ręce innego niemieckiego przewoźnika, który już dzisiaj nie istnieje - Air Berlin, albo Lutfhansy. Obecnie LOT i Condor będą wspólnie tworzyć jedną najszybciej rozwijających się europejskich grup lotniczych, przewożącą łącznie około 20 mln pasażerów rocznie. Inwestycja PGL pozwoli Condorowi w pełni i w terminie spłacić zobowiązania względem niemieckiego banku rozwoju KfW. Jak informuje przewoźnik, po stronie polskiej Lazard i Bank Pekao IB były doradcami finansowymi, a White & Case doradcą prawnym PGL. Rothschild był natomiast doradcą finansowym, a Noerr doradcą prawnym Condora.
Jak zapowiedziano na konferencji, Condor wchodząc w skład PGL będzie latać pod swoimi barwami i marką, nie zwalniając dodatkowych pracowników, z czasem planując zwiększenie zatrudnienia oraz zakup łącznie z LOT-em ponad 30 nowych samolotów w ciągu trzech nadchodzących lat. Po kryzysie z samolotami Boeinga, czyli modelem 737 MAX oraz silnikami m.in. w Dreamlinerach, LOT będzie mógł teraz rozwijać swoją flotę w oparciu o Airbusa w posiadaniu Condora, równoważąc zalety wynikające z operowania zróżnicowaną flotą. Takiej szansy, ze wszystkimi ryzykami z tym związanymi oczywiście, przed polskim lotnictwem nigdy wcześniej nie było.