Chciał zostać księdzem, ale usłyszał: "Mój młody przyjacielu, ty nie wierzysz w Boga"
Joseph Goebbels był brzydkim dzieckiem, wątłym i bladym, o zbyt dużej głowie osadzonej na wąskich ramionach. Gdy miał siedem lat, dotknęła go choroba, która miała wpłynąć na całe jego późniejsze życie - zapalenie szpiku kostnego w lewej kości udowej. Konieczna stała się operacja. W następstwie choroby lewa noga była krótsza o blisko 10 centymetrów, chuda i bezwładna. Lekarze powiedzieli rodzicom, że dziecko przez całe życie będzie kuleć, na nodze musi nosić szynę i but ortopedyczny.
W późniejszych czasach mówiono, że Goebbels urodził się ze stopą szpotawą. Wersja ta przyjęła niemal oficjalny charakter i gdy jeszcze nie było to niebezpieczne, szydzono z niego, a przez utykanie porównywano do Mefistofelesa mającego zamiast stóp kopyta - szyderstwo to dużo mówi o aurze, jaką wokół siebie roztaczał. Joseph był dzieckiem samotnym, separował się od braci. Fizycznie słabszy od rówieśników i szkolnych kolegów, nie mógł uczestniczyć w ich zabawach. To wyobcowanie obudziło w nim zawiść w stosunku do innych, zazdrościł im, że mogli biegać, szamotać się, uprawiać sport. Właśnie w tej zazdrości można prawdopodobnie upatrywać źródeł jego późniejszego cynizmu i pogardy dla ludzi.
Fizycznie był człowiekiem pokrzywdzonym przez los, lecz intelektualnie mógł mierzyć się z każdym. Uwielbiał szydzić z innych, robiąc uszczypliwe uwagi, przyniosło mu to sławę aroganta, człowieka kłótliwego i sprawiało, że był nielubiany. Uciekał w świat książek, czytał wszystko, co wpadło mu w ręce. Matka Josepha obserwowała jego rozwój z troską, zabierała go ze sobą do kościoła i modliła się za niego w nadziei, że syn w końcu znajdzie wiarę. Chciała, by Joseph studiował teologię. Sam Goebbels nie wykluczał takiej ewentualności, uczęszczał już do gimnazjum, gdy matka za pośrednictwem znajomych zainicjowała spotkanie syna ze starym księdzem, by wsparł jej utalentowanego syna. Goebbels starał się wywrzeć dobre wrażenie, jednak doświadczony duchowny przejrzał go bardzo szybko i powiedział: "Mój młody przyjacielu, ty nie wierzysz w Boga".
Gdy 1 sierpnia 1914 r. wybuchła pierwsza wojna światowa, uczniowie gimnazjum, do którego uczęszczał Goebbels, w atmosferze ogólnej euforii wojennej zgłaszali się na front jako ochotnicy. On również chciał tak postąpić. Na odmowę poboru do wojska zareagował wybuchem rozpaczy. Na Wielkanoc 1917 r. zdał maturę, otrzymując bez wyjątku same oceny bardzo dobre. Po maturze zaczął się dla niego okres pięciu lat studiów uniwersyteckich na ośmiu różnych uniwersytetach. Ciągła zmiana miejsc wskazuje, że ten student filozofii, historii i literatury uciekał sam przed sobą, przed niepewnością siebie i niezadowoleniem. "Co właściwie studiowałem?", pyta Michael, bohater jego powieści mającej cechy autobiografii. "Wszystko i nic. Jestem zbyt ociężały i myślę, że za głupi do wiedzy specjalistycznej. Chcę stać się człowiekiem! Uzyskać swój kontur! Osobowość!".