Kidawa-Błońska z "tabloidową" gazetką kampanijną. W środku drożyzna, smog i palec Lichockiej [NEWS]
Wirtualna Polska jako pierwsza dotarła do materiałów wyborczych Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, które będą rozdawane na sobotniej konwencji prezydenckiej w Warszawie. W tabloidowym stylu omówiono w nich główne osie kampanii kandydatki KO - smog, służbę zdrowia, rolę Unii, drożyznę oraz dumę z patriotycznego pochodzenia. Czy taki styl przekona niezdecydowanych?
W sobotę w Warszawie, podczas pierwszej konwencji wyborczej, Małgorzata Kidawa-Błońska zaprezentuje swój program oraz przedstawi wizję prezydentury. W Hali Expo, kandydatka Koalicji Obywatelskiej zaprezentuje się jako realna alternatywa dla Andrzeja Dudy, przedstawi również swoje bezpośrednie zaplecze, w którym znaczącą rolę będą odgrywać również obecni posłowie Platformy oraz Donald Tusk.
Wirtualna Polska jako pierwsza dotarła do materiałów promocyjnych kandydatki, które mają być rozdawane zarówno w trakcie konwencji oraz po niej, w toku kampanii. Gazetkę, stylem graficznym bliźniaczo przypominającą popularne tabloidy i trudną na pierwszy rzut oka do odróżnienia od prasy codziennej, wydrukowano w nakładzie 500 tys. sztuk. W uproszczeniu można przyjąć, że prezentuje ona główne złożenie oraz osie prowadzenia kampanii, które nie powinny się zmienić aż do maja.
Pierwsza strona broszury wydanej przez komitet wyborczy pt. "Polska. Bezpieczeństwo, dostatek, zdrowie", stawia na jasny przekaz: "Czas zmienić prezydenta", oraz zapowiada najważniejsze osie narracji: walkę z drożyzną, smogiem, poprawę warunków funkcjonowania służby zdrowia, kurs na dołączenie do unijnego mainstreamu (Amerykanie są daleko, a Unia blisko), a także podkreślenie "patriotycznego pochodzenia" Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.
"Patriotyczna historia rodziny ukształtowała jej charakter i przekonanie, że polityka jest publiczną służbą. Służbą, w której odpowiedzialności i uczciwości nie można niczym zastąpić" - głosi zajawka materiały "Przodkowie byliby z niej dumni".
Analizując styl graficzny broszury oraz formę komunikacji, trudno odróżnić go od prawdziwego czasopisma, choćby przez wstawki takie jak dział "od redakcji" sugerujący, że mamy do czynienia nie z materiałem wyborczym, ale z prasą bulwarową. Podobny jest również styl komunikatów, pełen wykrzykników oraz zwrotów takich jak "groza!", "ręce opadają", "dramat!" czy "chamstwo!". Pytanie czy taki rodzaj przekazu zmobilizuje elektorat KO, czy przeznaczony jest dla osób, który nie stanowią bazowego zaplecza Małgorzaty Kidawy-Błońskiej?