Jarosław Sellin: ECS promuje marksizm
Wiceminister Kultury Jarosław Sellin w rozmowie z WP ocenia, że gdański ECS promuje ideologię lewacką, genderową i marksistowską, co jest niezgodne z prawdziwym, katolickim duchem Solidarności. - Brakuje mi na wystawie słowa "naród" - mówi Sellin.
Sebastian Łupak: Mamy w Gdańsku Europejskie Centrum Solidarności? Po co rząd PiS powołał więc do życia konkurencyjny Instytut Dziedzictwa Solidarności?
Jarosław Sellin: - Instytut ma być instytucją badawczą i propagującą dziedzictwo Solidarności, która będzie organizować debaty, seminaria, konferencje, publikować książki, filmy dokumentalne czy fabularne. Celem jest opowiadanie o fenomenalnym doświadczeniu Polaków, jakim był największy społeczny ruch w dziejach nowożytnego świata. Imperium zła upadło, a kraje Europy Wschodniej uzyskały niepodległość. Warto o tym światu opowiadać.
ECS tego wszystkiego nie robi?
- Niech ECS robi, co chce. Ja tylko przypominam, że Solidarność nie była promotorem ruchów feministycznych, radykalnie lewackich, ani ruchów LGBT. Symbolem Solidarności na płotach zakładów były krzyże oraz Matka Boska Częstochowska z właściwą, niebiańską aureolą, oraz portrety Jana Pawła II.
ECS promuje lewaków i LGBT?
- Proszę sprawdzić, jakie organizacje otrzymują tam przestrzeń do stałej działalności. ECS ma swoją agendą. NSZZ Solidarność nieprzypadkowo wycofała się z jakiejkolwiek współpracy z ECS i wycofała wszystkich swoich ludzi z Rady Programowej i Historycznej. My, czyli Ministerstwo Kultury i nasz rząd, razem z Solidarnością, tworzymy Instytut Dziedzictwa Solidarności.
Czy wasza siedziba stanie obok ECS?
- Rozglądamy się za stałą siedzibą w Gdańsku.
Czy jest taka możliwość, że część pamiątek z ECS, jak np. oryginalne tablice z 21. postulatami z Sierpnia’80, zabierzecie z ECS do nowej siedziby?
- W nowej siedzibie będą tylko biura. Natomiast Instytut różnego rodzaju wydarzenia będzie chciał robić w Sali BHP. Nic nie wiem, o przenoszeniu tablic. Należą one do Narodowego Muzeum Morskiego, a ECS ma je jedynie w depozycie.
Dlaczego obcięliście dotację dla ECS z 7 do 4 mln złotych?
- Z umowy wynika, że Ministerstwo Kultury ma dawać 4 mln i daje 4 mln. Trzeba pytać, dlaczego Prezydent Miasta Gdańska i marszałek województwa pomorskiego nie wywiązują się z umowy i nie dawali takich kwot, jakie powinni. Minister się z umowy wywiązuje.
Jak się panu podoba wystawa w ECS?
- Andrzej Kołodziej, jedna z legend Solidarności, człowiek, który zatrzymał stocznię gdyńską w Sierpniu‘80, odkrył ciekawą rzecz: na wystawie głównej ECS ani razu w podpisach nie występują pojęcia ”naród” i ”niepodległość”. Ani razu! Niech to wystarczy za komentarz.
Domagaliście się sekcji poświęconej Annie Walentynowicz...
- Chcieliśmy mieć jakiś wpływ na ECS. Ta instytucja została zawłaszczona przez polityków PO i jej akolitów, ze względu na siłę tego środowiska na Pomorzu. W tej instytucji dzieją się konferencje prasowe, mitingi, wiece agitacyjne PO. Ja nie znam instytucji, w której takie rzeczy by się działy. Należy zapytać, czy my próbowaliśmy złamać niezależność ECS, jak nas Dulkiewicz oskarżała, czy raczej ta niezależność została już dawno złamana przez sojuszników politycznych pani Dulkiewicz? Oni traktują ten budynek jak siedzibę partyjną i to jest problem ECS.
Czy będziemy młodych ludzi uczyć dwóch wersji historii Solidarności? Jednej nauczy ECS, a drugiej wasz Instytut? A młodzi sobie wybiorą?
- Nie! Młodzi ludzie powinni być uczeni jednej, prawdziwej wersji. A prawdziwa wersja jest taka, że Solidarność miała wiodący nurt ideowy, który był silnie powiązany z wartościami chrześcijańskimi, silnie wspierany przez Kościół Rzymskokatolicki. Symbole, które robotnicy dobrowolnie wieszali na płotach, to były symbole katolickie. Robotnicy zapraszali księży do zakładów pracy. Męczennikiem Solidarności był ksiądz Jerzy Popiełuszko. Ja nie wiedzę potrzeby dwóch narracji. Po prostu trzeba opowiadać prawdę.
ECS kłamie?
- Do samej wystawy głównej nie mam wielu zastrzeżeń, ale mam zastrzeżenia do miękkiej działalności ECS. Otwartość na lewackie organizacje nie ma nic wspólnego z dziedzictwem Solidarności. Solidarność walczyła z komunizmem i marksizmem, a w dużej mierze dzisiejsze organizacje lewackie są jakąś mutacją marksizmu.
Dziękuję za rozmowę.