"Niech żyje Polska!"
Początkowo służył w 3. Wileńskiej Brygadzie AL pod dowództwem Gracjana Fróga ''Szczerbca'', potem przeszedł do 5. Wileńskiej Brygady AK ''Łupaszki''. Był dwukrotnie ranny, doszedł do stopnia podporucznika czasu wojny. Później przeszedł do 4. Wileńskiej Brygady AK, gdzie dowodził kompanią aż do momentu jej rozbrojenia przez Sowietów w lipcu 1944 r. ''Zagończyka'' wraz z innymi zołnierzami internowano w Kałudze, ale udało mu się uciec w kwietniu 1945 r. Znów przedostał się do Wilna, gdzie skontaktował się z polskim podziemiem. Dzięki jego pomocy transportem repatriacyjnym w październiku 1945 r. przyjechał do Polski.
Po przyjeździe skontaktował się z ''Łupaszką'', a w ramach 5. Wileńskiej Brygady AK został dowódcą samodzielnej grupy bojowo-dywersyjnej. Wraz z nią przeprowadził kilka akcji na terenie Trójmiasta oraz w Olsztynie i Tczewie.
Aresztowano go 17 lipca 1946 r. w Sopocie, po czym - miesiąc później - skazano go na śmierć. Odrzucono jego prośbę o łaskę, choć istnieje również przypuszczenie, że zabito go przed jej rozpatrzeniem. - Niech żyje Polska! - zdążył krzyknąć zanim dosięgła go seria plutonu egzekucyjnego.