Feluś: "To nie jest dobry czas na wypłatę trzynastek" [OPINIA]
"Ruszyły wypłaty trzynastych emerytur" - tymi słowami prowadząca rozpoczęła główne wydanie wczorajszych Wiadomości TVP. Te prawie tysiąc złotych na rękę (1200 brutto), jako jednorazowy zastrzyk, zapewne ucieszy emerytów i rencistów, bo większość z nich klepie biedę. Ale czy to jest najlepszy moment na wypłatę tych pieniędzy?
Ten prezent od władzy dla emerytów, tzw. "jarkowe", kosztuje budżet ok. 11,7 mld złotych. To równocześnie dużo i mało. "Grosze" w stosunku do góry pieniędzy teoretycznie leżących na tarczy antykryzysowej. Bo według oficjalnych komunikatów jest tam aż 212 miliardów.
Ale ta imponująca kwota to taki trochę księgowy trik, gdyż według wyliczeń ekspertów, żywej gotówki jest na tarczy jakieś 60-70 mld. A to już nie jest tak dużo, biorąc pod uwagę, jak potężny kryzys nas czeka.
Jakby zatem zareagowali emeryci, gdyby w obecnej sytuacji premier poprosił: "Drodzy, proszę was o wyrozumiałość, ale musimy zawiesić wypłatę trzynastych emerytur do lepszych, spokojniejszych czasów. Wasze pieniądze w tej chwili pójdą na ratowanie firm, którym grozi plajta i pomoc ludziom, którzy będą tracić pracę"?
Zobacz też: "Jestem przerażony". Paweł Kukiz krytykuje tarczę antykryzysową
Nikt nie lubi, jak mu się nie daje tego, co obiecano. Lecz sytuacja jest naprawdę dramatyczna. Dlatego pewnie wielu starszych Polaków zrozumiałoby taką decyzję. Zwłaszcza, że to grupa społeczna od lat przyzwyczajana przez wszystkie poprzednie ekipy rządzące do życia w ubóstwie. Groszowe waloryzacje rent i emerytur były jak policzek dla osób, które ciężko pracowały całe życie.
Więc chociaż to zabrzmi brutalnie, to moim zdaniem bez tej "trzynastki" emeryci sobie poradzą. Bo wciąż dostają co miesiąc regularne, choć niewysokie, emerytury. Gorzej z tymi, którzy będą wyrzucani na bruk przez firmy padające w kryzysie, albo wykorzystujące bezdusznie kryzys do większych niż trzeba cięć w zatrudnieniu. Dlatego ratowanie polskiej gospodarki jest teraz najważniejsze. Bo jeśli ona podupadnie na zdrowiu, to w budżecie państwa może zabraknąć pieniędzy nie tylko na bonusy w postaci "trzynastek" - ale także na wypłaty comiesięcznych rent i emerytur.
Dlaczego jednak nikt w rządzie nie wpadł na pomysł zamrożenia "jarkowego"? Bo termin tej wypłaty nie był oczywiście przypadkowy. Wpływające w kwietniu pieniądze miały zrobić dobre wrażenie na starszych wiekiem wyborcach przed planowanymi na maj wyborami prezydenckimi. Co prawda wizja przeprowadzenia ich w obecnej sytuacji przypomina trochę sen wariata, ale prominentni przedstawiciele władzy nadal pewnym tonem opowiadają, że te wybory da się przeprowadzić, np. poprzez głosowanie korespondencyjne.
Rząd wie, że dobrze mieć po swojej stronie chociaż część emerytów i rencistów, których jest w Polsce prawie 10 milionów. Przecież, gdyby sen wariata się ziścił, to ktoś musi wybrać "prezydenta z koperty".
Robert Feluś dla WP Opinie
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl