Karnawał podwyżek trwa. Jeśli wierzyć politycznym obietnicom, to niezależnie do tego, kto wygra wybory, pensje minimalne będą rosnąć. Średnie wynagrodzenie wystrzeli, a Polska stanie się krajem dobrobytu. Pytanie tylko, jak mają tą górą bogactwa rządzić niedofinansowani politycy. Dopiero co mieli przecież obniżki pensji, a na podwyżki nie mają co liczyć. Chyba jako jedyni w kraju.