Wyniki wyborów 2020. Kataryna: "Prawdziwym wygranym pierwszej tury nie jest ani Duda, ani Trzaskowski" [OPINIA]
Jeśli pierwsze wyniki sondażu exit poll przetrwają do rana, nic chyba jeszcze nie jest przesądzone i nawet cieszyłabym się na myśl o ciekawych dwóch najbliższych tygodniach. Gdyby nie świadomość, że teraz kampania będzie jeszcze bardziej obrzydliwa.
Jarosław Kaczyński: "Jeśli jakaś władza ma wszystkie stanowiska w państwie, najróżniejszego rodzaju - także pozarządowych - jeżeli do tego ma prezydenta, jeśli do tego ma jeszcze poparcie potężnych mediów, które nie zauważają jej błędów, które w jednych oczach widzą źdźbło, a w innych belki nie widzą - żeby się odwołać do Ewangelii - to wtedy z naszą demokracją może być naprawdę bardzo niedobrze".
Te słowa Jarosława Kaczyńskiego sprzed prawie równo 10 lat będą wracać przez najbliższe dwa tygodnie, bo też PiS wiele zrobił przez ostatnie pięć lat, żeby potwierdzić ich prawdziwość: nie jest dobrze, żeby jedna partia (a w praktyce jeden człowiek) miała wszystko.
Czy to opozycji wystarczy, żeby ten jeden przyczółek – prezydenta RP – za dwa tygodnie odbić? Pojęcia nie mam. Sama założyłam się, że prezydent Duda ostatecznie wygra, ale na wszelki wypadek o bardzo niewielką stawkę. Jeśli pierwsze wyniki sondażu exit poll przetrwają do rana, nic chyba jeszcze nie jest przesądzone i nawet cieszyłabym się na myśl o ciekawych dwóch najbliższych tygodniach. Gdyby nie świadomość, że teraz kampania będzie jeszcze bardziej obrzydliwa.
Zobacz też: Wyniki wyborów 2020. Aleksander Kwaśniewski o wyniku Andrzeja Dudy. "Tam wewnątrz jest duży zawód"
Wyniki wyborów 2020. Prawdziwy wygrany pierwszej tury wyborów
"Not great, not terrible" - tak można z grubsza podsumować wynik kandydatów z dwóch pierwszych miejsc. Biorąc pod uwagę powszechną mobilizację przeciwników urzędującego prezydenta oraz nadludzkie wysiłki Jacka Kurskiego, żeby go ludziom obrzydzić nachalną propagandą - te ponad 40 proc. Andrzeja Dudy wydaje się wynikiem całkiem niezłym. Ale ten wynik z pewnością rozczarował tych, którzy widzieli jego zwycięstwo w pierwszej turze, a przynajmniej znaczące pognębienie przeciwnika.
Mam zresztą wrażenie, że gdyby Andrzejowi Dudzie nadgorliwi zwolennicy tak bardzo nie "pomagali", wynik mógłby być lepszy. Jak bardzo lepszy będzie w drugiej turze? Wszystko zależy od pomysłu na dalszą kampanię po tym, jak się dotychczasową zorganizowało wokół nakręcania negatywnych emocji i tematów zastępczych. W efekcie margines przyciągania umiarkowanych wyborców może okazać się zbyt wąski, a przepływy od Bosaka i planktonu niewystarczające. Prezydent naprawdę ma nad czym myśleć, mam wrażenie, że gdyby zdecydował się na mniej agresywną kampanię, to mógłby już dzisiaj świętować przyszłe zwycięstwo.
Tak jak wielu zwolenników Andrzeja Dudy skutecznie robiło kampanię Rafałowi Trzaskowskiemu - oskarżając go nawet o to, że ostatni wiec kampanii zorganizował na Placu Zamkowym, a to przecież kilkaset metrów od komendy, na której kilkadziesiąt lat temu komunistyczna policja skatowała Grzegorza Przemyka - wielu zwolenników Trzaskowskiego postanowiło do niego zniechęcać wyborców pozostałych opozycyjnych kandydatów, czego szczytem było nazwanie wyborców Szymona Hołowni "żółtą zarazą" przez Zbigniewa Hołdysa. Jeśli w drugiej turze Rafałowi Trzaskowskiemu zabraknie głosów wyborców Hołowni, regularnie poniżanych przez "trzaskocelebrytów", pretensje będzie mógł mieć głównie do nich.
Prawdziwym wygranym pierwszej tury jest jednak Szymon Hołownia, który bez partyjnego poparcia zrobił naprawdę dobry wynik, stając się "depozytariuszem" naiwnej, ale uroczej nadziei na przełamanie partyjnej logiki polskiej polityki. To chyba też jedyny kandydat, któremu po tej kampanii coś naprawdę zostanie - jeśli dobrze zagospodaruje entuzjazm ludzi, którzy bez żadnych widoków na profity zaangażowali się w jego kampanię, może być całkiem ciekawie. Bo widzę po wielu moich znajomych jak bardzo przyzwoici ludzie Hołowni zaufali.
Wyniki wyborów 2020. Kto wygra w drugie turze?
Kto wygra za dwa tygodnie? Nawet gdybym na tym etapie miała jakieś zdanie, wstydziłabym się chyba nim podzielić po tym, jak pięć lat temu na starcie kampanii prezydenckiej nie dawałam Andrzejowi Dudzie szans nawet na wejście do drugiej tury.
Jeśli jednak ktoś będzie szukał powodów, żeby za dwa tygodnie iść głosować na opozycyjne "mniejsze zło", argument właśnie podrzuciła Krystyna Pawłowicz pisząc na Twitterze: "Jest podobno projekt, by organizację wyborów, wszystkich, odebrać samorządom i by powołać odrębną służbę - administrację wyborczą, która podlegałaby centralnym władzom państwa. Uniezależniałoby to wybory od lokalnych układów".
Jeśli w dniu najważniejszych w tym roku wyborów sędzia Trybunału Konstytucyjnego dzieli się planami swojej partii na przejęcie jednej z ostatnich niezależnych instytucji - to naprawdę trudno to będzie unieważniać, grzejąc kolejne tematy zastępcze.
Katarzyna Sadło dla WP Opinie. Autorka - lepiej znana jako Kataryna - jest twórczynią jednego z pierwszych polskich blogów politycznych kataryna.net.