W Gdańsku w latach 90. nie burzono pomników. Ten ks. Jankowskiego może być pierwszy
Na najbliższej sesji Rady Miasta Gdańska, we wtorek 11 grudnia, ma dojść do debaty na temat ks. Jankowskiego i przypisywanej mu pedofilii. Chodzi głównie o to, czy zmienić nazwę skweru jego imienia i czy usunąć stojący tam pomnik.
Przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej (PO i .N) w Radzie Miasta Piotr Borawski mówi WP, że gdyby to zależało od niego, zmiany nastąpiłyby szybko: - W Gdańsku nie ma miejsca dla osoby, której czyny zostały opisane w tym szokującym artykule. Należałoby zlikwidować pomnik, zmienić nazwę skweru i odebrać prałatowi honorowe obywatelstwo.
Borawski musi jednak na Radzie przedstawić stanowisko nie swoje, ale klubowe. - W poniedziałek wieczorem 10 grudnia mamy dyskusję w klubie na ten temat. Ja przedstawię propozycję, ale potem dojdzie do debaty 16 radnych.
Radny PiS Kazimierz Koralewski protestuje: - Musimy mieć rzeczowe, twarde dowody, a nie doniesienia medialne. Nie stosujmy linczu medialnego. Czytałem ten artykuł w "Wyborczej". Zawsze zachowuję zimną krew. Jak mam podchodzić do takich opowiadań, że jedna pani drugiej pani coś opowiedziała? Patrzmy na to bez emocji.
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz wraca z Brukseli, więc był niedostępny. Ale jak mówi jego rzecznik, Magdalena Skorupka-Kaczmarek, Adamowicz zapewne też zabierze głos w czasie sesji Rady Miasta. - To rada nazywa ulice i skwery i tylko ona może to zmienić.
A kto decyduje o postawieniu i burzeniu pomników? Rzeczniczka prezydenta Gdańska: - Kwestia usunięcia pomnika to pewne novum. Po latach 90. nie usuwaliśmy pomników w Gdańsku. To jest kłopotliwa sprawa. Ćwiczymy coś, czego nie ćwiczyliśmy. W ustawie pomnikowej są zapisy, jak można postawić pomnik, a nie jak go usunąć. Prezydent samodzielnie nie ma takiej roli sprawczej. Tu też powinni zdecydować radni.
W nocy ze środy na czwartek pomnik księdza został oblany czerwoną farbą..
W poniedziałek w "Dużym Formacie" ukazał się reportaż, w którym Barbara Borowiecka postanowiła opowiedzieć o swojej relacji z nieżyjącym już księdzem Henrykiem Jankowskim, późniejszym kapelanem "Solidarności". Twierdzi, że była przez niego molestowana. Jej koleżanka z podwórka miała popełnić przez niego samobójstwo. Jak podkreśla, dzieci o tym nie mówiły, bo "wszystkich paraliżował wstyd".