Znany profesor, konstytucjonalista, przychodzi do opozycyjnego tygodnika ponarzekać na władzę. A że ignorancka, niszczy demokracje, a to że niemal faszystowska. W sumie nic nowego poza faktem, że w pewnym momencie hamulce puszczają i wychodzi szydło z worka. Elita, która utraciła rząd dusz miota się w spazmach, wszystkich, którzy zagłosowali nie po ich myśli nazywając ”plebsem”. I to nie dosłownie, ani w przenośni. Więcej takich rozmów - druga kadencja dla partii Kaczyńskiego gwarantowana.