Z kandydatem Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy jest jak z klasyczną alternatywą: serce czy rozum? Rozum podpowiada kogoś statecznego, do zaakceptowania przez elektorat centrum i znośnego dla warszawskich liberałów. Serce natomiast woła: bez ryzyka i postawienia na jedną kartę, nie da się odbić stołecznego bastionu z rąk PO. Żeby nie trzymać dłużej w niepewności, podpowiem: rozum to marszałek Karczewski, serce to minister Jaki. Co przeważy?