Był 20 grudnia 1981 roku. Od tygodnia obowiązywał w Polsce stan wojenny. Wprowadzono godzinę policyjną, wyłączono telefony, zamknięto kina i teatry, zawieszono działalność związków zawodowych. Trzech znajomych odwiedziło Wiesława Sokoła, absolwenta Wydziału Melioracji Wodnych we Wrocławiu. - Pryskamy na Zachód. Granice zamknięte, więc pozostaje tylko porwanie samolotu - zakomunikowali. Pan Wiesiek pomyślał, że skoro nie da się zmienić ustroju, to najwyższy czas zmienić kraj - pisze z Berlina Izabella Jachimska w artykule dla WP.PL.