Funkcjonariusze niemieckiej policji byli przekonani, że to primaaprilisowy żart, gdy dowiedzieli się o przebiegu wypadków w spółdzielni rolniczej w Siedlcach. Dwie grupy, w tym partyzanci z AK, niezależnie od siebie zaatakowały tę samą kasę. Przez przypadek, w samym środku niezwykłych wydarzeń, znalazł się esesman - szef niemieckiej policji.