Nie milkną echa ubiegłotygodniowego wyroku Sądu Najwyższego, uniewinniającego sędziego Mirosława Topyłę od zarzutu kradzieży banknotu pięćdziesięciozłotowego na stacji benzynowej. Podzieleni w ocenie wyroku są nie tylko prawnicy, ale też publicyści. W najnowszym wydaniu "Gazety Polskiej" Piotr Lisiewicz nazywa odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów "fikcją". Czy na pewno?