Ponad 250 tys. protestujących w kraju, który liczy 10 mln 600 tys. mieszkańców to tak, jak by w Polsce na ulicę wyszedł prawie milion osób. Wszystko w kontrze do premiera Andreja Babisza oskarżonego o malwersacje finansowe w stroniących od protestów Czechach. Co sukces tamtejszej opozycji mówi o kondycji naszej, polskiej?