Gdy PiS skracał kadencję I prezes Sądu Najwyższego i wysyłał sędziów na wcześniejsze emerytury, ogłaszał, że wszystko jest zgodnie z prawem. Teraz wycofuje się z tej demolki. Robi to, aby rozwiać wątpliwości tych rozwiązań "co do zgodności z Konstytucją”. Puszcza oko: "Polacy, nic się nie stało".