Wydawało się, że stosunki polsko-izraelskie są już tak złe, że może być tylko lepiej, a skala szkód zadanych pozycji Polski w świecie zmusi polityków w Warszawie do myślenia. Nic z tych rzeczy.
Po rekonstrukcji rządu nastąpiła chwilowa ofensywa, mająca na celu ocieplenie nie najlepszego wizerunku naszego kraju. Premier Morawiecki dwoił się i troił, by zatrzeć złe wrażenie z poprzednich lat. I nagle wszystko wzięło w łeb.