W poniedziałkowym przemówieniu Kaczyński perorował, tak jakby od dwóch lat nie działała podkomisja smoleńska, która podkomisją jest dlatego, że nie ma w niej ani jednego eksperta od badań katastrof lotniczych (żeby była komisja muszą zasiadać eksperci), za to są powyciągani z kapelusza specjaliści od spiskowych teorii dziejów. Za jedną z już trzydziestu kilku odjechanych teorii zamachu Kaczyński powinien zaś natychmiastowo pozbyć się Macierewicza, a nie trzymać go, aż wymyśli kolejną, poniżając własnego brata i dziewięćdziesiąt pięć innych ofiar, pisze w felietonie dla WP Opinie Sławomir Sierakowski.