Prezydent Andrzej Duda, tak otwarcie grając homofobiczną kartą, wypisuje się z rodziny demokratycznych zachodnich przywódców i pokazuje, że bliżej mu do wartości świata poradzieckiego. Ucierpi na tym nie tylko jego reputacja, ale także – jeśli wybierzemy go ponownie na prezydenta – reputacja Polski.