- W ostatnich latach rozmawialiśmy o sytuacji w kraju i o polityce. Zdarzało się, że Leszek mówił: "Wiesz, bo to są już sprawy na śmierć i życie". Po tym, co zdarzyło się 10 kwietnia 2010 r., to zdanie dźwięczy mi w uszach do dzisiaj. Powiedział tak przy różnych okazjach dwa albo trzy razy - mówi Jerzy Milewski, wieloletni przyjaciel domu Kaczyńskich.