Polska dyplomacja ma powody do świętowania. W Unii Europejskiej, rozbitej i podzielonej wewnętrznymi sporami, udało nam się znaleźć jeden punkt, który na chwilę zjednoczył Wielką Brytanię z Francją, Niemcy z Węgrami, Czechy z Austrią. Na imię mu Donald Tusk. Czy to nie powód do zadowolenia? Jarosław Kaczyński, pozornie grając obrażonego, doprowadził do rzeczy, która po Brexicie wydawała się politycznie niemożliwa.