Po wybuchu wojny pieniądze z państwowych kas zostały rozdysponowane między urzędników, którzy mieli je ukryć. Jeden z takich skarbów został zakopany na terenie, na który później wkroczyła Armia Czerwona. - Po kilku godzinach marszu ekipa, która miała odkopać skarb została zatrzymana przez sowiecki patrol. Podając się za uciekinierów wojennych, trafili do obozu dla takich jak oni "bieżeńców". Według słów jednego z radzieckich żołnierzy wyższej rangi, mieli dwie możliwości: albo zostać wyrzuconym na teren okupacji niemieckiej, albo trafić w głąb Związku Sowieckiego - pisze Wojciech Königsberg w artykule dla WP.