Znany socjolog napisał list otwarty do polskich biskupów, w którym wezwał do otwartego potępienia rządów Prawa i Sprawiedliwości. Całą sprawę, z wezwaniem do składania podpisów, zaczęła promować walcząca o ”niemieszanie się Kościoła do polityki” ”Gazeta Wyborcza”. Można machnąć ręką i nazwać podobne apele hipokryzją, ale świadomy katolik nie jest w stanie uciec przed polityką. Pytanie, jak ją zdefiniuje. Tutaj dopiero zaczynają się schody.