Nawałnice, które przeszły w zeszłym tygodniu przez Polskę, kosztowały życie sześciu osób, 50 zostało rannych. Powalonych zostało ponad 38 tys. hektarów lasów. Według leśników to największa tego typu klęska od dekad. Co w tym czasie robi wojewoda pomorski Dariusz Drelich, odpowiedzialny za organizowanie pomocy? Twierdził, że wystarczą lokalne środki, a ”do zbierania gałęzi, do zamiatania liści nie będziemy wzywać wojska”. Po takich słowach powinien spalić się ze wstydu.