Decyzja o zwołaniu wiecu przeciw w przemocy w Białymstoku tydzień po brutalnych atakach na pierwszy Marsz Równości w tym mieście, okazała się dla lewicy strzałem w dziesiątkę. Zanim koalicja Biedronia, Czarzastego i Zandberga zdążyła się na dobre ukonstytuować, udało się jej narzucić polskiej debacie publicznej korzystny dla siebie temat sporu.