Miał to być film niepokorny i odsłaniający brudy polskiego parlamentaryzmu. Przebadany na lewo i prawo przez socjologów, aby dać widzowi to, na co czeka. Wyszedł ciąg luźno sklejonych historii niczym z wulgarnych memów z "Soku z Buraka". "Polityka" Patryka Vegi wyniku wyborów nie zmieni. A z prawdziwą polityką ma tyle wspólnego, co świnka morska ze świnią i morzem.