Są w stanie porwać za sobą tłumy. Wyciągnęli młodych na ulicę i osoby, które nigdy wcześniej nie angażowały się w politykę. Postawili wszystko na jedną kartę i zaryzykowali. -
Nawet kolega, któremu za kilka miesięcy miało urodzić się dziecko zrezygnował z etatu i zaangażował się - opowiada Weronika Paszewska.