Jeszcze kilka miesięcy temu mogło się wydawać, że prezydent Andrzej Duda następną kadencję ma w kieszeni. Jego atuty – sprawność retoryczna, świeżość, młodość, dynamizm oraz rodzina, ze szczególnym uwzględnieniem żony – były niepodważalne. Trudno było sobie wyobrazić, kto mógłby być dla niego kontrkandydatem.