Klaus Bartel, elektryk, pracował na jednym wydziale W4 z Lechem Wałęsą w latach 1968-76. - Wszyscy mieliśmy świadomość, że skoro Wałęsa jest 37 razy wzywany na SB, to musi coś mówić. Ale niekoniecznie było to związane z donoszeniem - twierdzi Bartel.