Słowik: Konfederacja ma rację, czas skończyć z przywilejami. Zacznijmy od przywilejów polityków [OPINIA]
Polityczne pączki w maśle poubierane w garnitury starają się nas przekonać, że nie można przyznawać przywilejów uchodźcom z Ukrainy, bo zabraknie pieniędzy na wsparcie dla Polaków. To dość paskudna gra wymierzona w zdobycie kilkuprocentowego poparcia.
"Tak dla pomocy, nie dla przywilejów".
"Powinniśmy wyciągać rękę, ale nie możemy zrobić tak, żebyśmy sobie tę rękę ucięli".
"Utrzymywanie olbrzymich mas ludzkich będzie dla nas problemem".
"W Łodzi część osób będzie miała darmowe przejazdy, a obywatele miasta Łodzi będą mieli podwyżki".
To główne tezy ze zorganizowanej w Sejmie konferencji Konfederacji. W skrócie: pomagajmy Ukraińcom, ale nie stawiajmy ich ponad Polakami. Hasło skądinąd słuszne - któż z nas bowiem chciałby, żeby Ukraińcy w Polsce mieli lepiej niż Polacy?
Szczucie w garniturach
Szkopuł w tym, że trzeba być skończonym kretynem, by uważać, iż Ukrainiec, który uciekł przed wojną, mający darmowe przejazdy komunikacją miejską, korzysta z nie wiadomo jakiego przywileju. Absurdem jest uważanie, że taka osoba ma lepiej niż Polak.
Jeśli komuś mimo wszystko to przeszkadza, niech jedzie do Kijowa. Obiecuję, że wejście do tamtejszego metra jest obecnie bezpłatne dla Polaków.
Podczas konferencji oburzano się też na bezpłatne przejazdy Ukraińców autostradami. Przecież Polacy – zwrócono uwagę – muszą za to płacić. Warto byłoby się jednak zastanowić, dlaczego Ukraińcy jadą polskimi autostradami. Przyjechali na wycieczkę? I czym mają zapłacić – hrywnami, których niemal żaden kantor w Polsce nie chce wymienić na jakąkolwiek inną walutę?
Konfederacja - jak przystało na ludzi, którzy założyli garnitury i którzy są bardziej inteligentni niż wiele osób sądzi - tylko ostrzega. Ostrzega rząd, że wśród Polaków będzie rosło poczucie niesprawiedliwości związane z "faworyzowaniem" Ukraińców. Ostrzega przed sporami społecznymi opartymi na przywilejach przyznawanych Ukraińcom. Ostrzega przed poróżnieniem się społeczeństwa.
Propaganda Putina. "Reżim próbuje do końca wyprać mózg Rosjanom"
Tyle że warto zadać proste pytanie: kto gra na te podziały? Kto chce te spory wywołać i kto chce zbudować w Polakach poczucie niesprawiedliwości?
Odpowiedź jest oczywista: chce to zrobić Konfederacja, która dziś swój radykalizm ubiera w szaty ostrzeżeń i zapowiedzi.
Nie dla przywilejów… poselskich
Nie mam najmniejszych wątpliwości, że politycy Konfederacji doskonale zdają sobie sprawę z faktu, że swoim podejściem nie zjednają sobie większości Polaków. W sercach większości z nas powstał odruch bezwarunkowego wręcz wsparcia dla uchodźców z Ukrainy. To efekt tego, że Ukraińcy są podobni do nas, mówią podobnie do nas, myślą podobnie do nas. A my doskonale wiemy, że wcale nie tak wiele zabrakło, a bylibyśmy w tak samo dramatycznej sytuacji jak oni.
Ale jak to w społeczeństwie bywa, jedności nie ma w zasadzie w żadnej kwestii.
Nieliczna dziś grupa osób, która denerwuje się bezpłatnymi przejazdami zapewnianymi Ukraińcom, będzie rosła. Niektórzy obarczą Ukraińców winą za konieczność czekania dłużej w kolejce w urzędzie. Inni stwierdzą, że to przez uchodźców trzeba czekać na wizytę u lekarza trzy tygodnie zamiast dotychczasowych dwóch.
Konfederacja chce to niezadowolenie politycznie zagospodarować. Ot, chce mieć swoje "polityczne złoto". Nie musi ono zapewnić 50-proc. poparcia. Wystarczy 7 proc.
Szkopuł w tym, że w garniturach i wypowiadając okrągłe zdania, też można krzywdzić ludzi. Obecna polityka Konfederacji jest - moim zdaniem - krzywdząca dla Ukraińców. Czyli dla ludzi, którzy wcale nie chcą darmowego biletu autobusowego. Chcą normalnego życia, mieszkania u siebie, a nie kątem u ludzi, braku poczucia otrzymywania jałmużny.
Nie sposób zarazem zakładać dobrej woli Konfederacji. Gdyby bowiem jej politycy kierowali się troską, nie usłyszelibyśmy podczas konferencji, że nadawanie numerów PESEL Ukraińcom to droga do radykalnej transformacji Polski w inny kraj. Jest to bowiem ordynarne okłamywanie Polaków i wykorzystywanie niewiedzy tych, którzy myślą, że dzięki nadanemu PESEL-owi lada moment Ukraińcy będą głosować w polskich wyborach i urządzać Polskę według swoich planów.
I, oczywiście, politycy Konfederacji mogą mieć swoje zdanie, a ja, pismak Wirtualnej Polski, swoje. Ale jedno nas różni. Ja za swój bilet autobusowy płacę. Gdy jadę pociągiem – płacę. Gdy wsiadam do samolotu – płacę. A gdy jadę gdzieś samochodem i muszę zatankować – też płacę.
Politycy Konfederacji otrzymują to wszystko od państwa, czyli między innymi ode mnie – darmowe przejazdy, zwrot za paliwo. Może więc rzeczywiście czas skończyć z przywilejami. Zacznijmy od przywilejów poselskich.
WP Opinie na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski