Sławomir Sierakowski: ludzie na Zachodzie łapią się za głowę
Nie jest potrzebna żadna intryga, by odwołać Waszczykowskiego. To jest coś, co ma utrudnić życie samemu Tuskowi, kosztem Polski. Jedynym krajem, który jest przeciwko Polakowi na najważniejszym urzędzie w Unii Europejskiej, jest Polska. Ludzie się za głowę łapią na Zachodzie myśląc o tym - stwierdził w programie #dzieńdobryWP Sławomir Sierakowski, komentator WP, pytany o to, czy wystawienie przez Polskę kandydatury Jacka Saryusza-Wolskiego może być elementem misternego planu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, zmierzającego do usunięcia ministra Witolda Waszczykowskiego.
Goście Kamili Biedrzyckiej-Osicy rozmawiali w studiu o przyszłości Jacka Saryusza-Wolskiego usuniętego z szeregów PO i Europejskiej Partii Ludowej. - Zostanie ministrem spraw zagranicznych albo komisarzem - stwierdził Sławomir Sierakowski.
- Bardzo bym się cieszył, gdyby Jacek Saryusz-Wolski wrócił do pełnienia ważnych funkcji, był m.in. szefem komisji spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego - stwierdził Igor Janke.
- 4 latat temu przestałem być dziennikarzem między innymi dlatego, by nie komentować każdej głupoty - odparł Janke na pytanie, co sądzi o zarzucie stawianym Jackowi Saryuszowi-Wolskiemu, że zgoda na bycie kontrkandydatem dla Tuska, to "dzialałność antypolska". - Mogę mówić o tym, że jest to polityk niezwykle kompetentny, który rozumie bardzo dobrze polską rację stanu. Jeśli obserwujemy jego wypowiedzi, np. z ostatnich dwóch lat, to zauważymy, że nigdy nie angażował się w jałowe dysputy, zawsze zajmował się sprawami fundamentalnymi z punktu widzenia interesu UE, jak i Polski - tłumaczył.
Janke przyznał, że obecna sytuacje jest trudna do zrozumienia, bo nigdy do tej pory nie było tak w Unii Europejskiej, by na wysokie stanowisko kandydował przedstawiciel państwa, który występuje przeciwko aktualnemu rządowi tego państwa. - Trudno mi sobie wyobrazic, by rząd PiS-u popierał takiego kandydata - stwierdził.
- A co się stanie, jeśli efektem wystawienia kandydatury Saryusza-Wolskiego będzie to, że to stanowisko utracimy, obejmie je ktoś inny. Nadal będziesz mówił, że nie jest to dzialalność antypolska? - zapytał Sierakowski.
- A to byłby koniec świata? - odparł pytaniem na pytanie Janke. - Zastanówmy się, jakie korzyści odniosła Polska dzięki obecności Donalda Tuska na tym stanowisku, poza wartością PR-ową? - dodał.