Simplice A. Asongu: Budowanie afrykańskiej gospodarki opartej na wiedzy
Europejscy rolnicy dostają dofinansowanie w wysokości dwóch dolarów dziennie na każdą krowę. To więcej niż dzienny dochód większości Afrykanów. Unia Europejska przeznacza około jedną trzecią swojego budżetu na dopłaty dla rolnictwa, mimo że produkcja żywności stanowi zaledwie 6 proc. europejskiego PKB. To nie tylko niepotrzebny wydatek, ale wręcz gospodarczo niszczące działanie - zarówno w Europie jak i w krajach rozwijających się - pisze Simplice A. Asongu. Artykuł w języku polskim ukazuje się wyłącznie w WP Opiniach w ramach współpracy z Project Syndicate.
Ekonomiści specjalizujący się w rozwoju często się sprzeczają, ale zgadzają się co do jednego: w XXI wieku gospodarka oparta na wiedzy (GOW) będzie podstawą postępu w każdym kraju. A jednak, w czasie gdy państwa wschodniej Azji i inne regiony świata zrobiły gigantyczne postępy, budując gospodarkę opartą na wiedzy, Afryka nadal stoi w miejscu.
Nie jest za późno, aby to zmienić. Ale aby odnieść sukces, konieczne jest odejście od "twardych" strategii i reform strukturalnych na rzecz "miękkich" metod i przede wszystkim postawić na rozwój umiejętności. Projektując zmiany, liderzy powinni skupić się na czterech filarach GOW, tak jak zostały one zdefiniowane w indeksie KI Banku Światowego (ang. Knowledge Index).
Pierwszy filar GOW to edukacja. Afrykańscy politycy muszą przedsięwziąć poważne działania, aby zwiększyć liczbę uczniów szkół i uczestników szkoleń, a także zapewnić lepszą jakość programów szkoleń zawodowych (zwłaszcza w dziedzinach ścisłych i technicznych) na każdym etapie kariery pracownika.
Kształcenie ustawiczne to jedyny sposób, aby pracownicy mieli szansę dostosować się do stale zmieniających się technologii. Politycy powinni zaproponować mechanizmy promocji kształcenia zawodowego i podnoszenia kwalifikacji przez pracowników - albo działając bezpośrednio, albo poprzez zachęcanie firm do prowadzenia szkoleń. Dobrym przykładem takiego działania jest oferowanie firmom zaawansowanych technologii, na które nie byłoby ich stać, w zamian za zapewnienie lokalnym pracownikom możliwości kształcenia i podnoszenia kwalifikacji.
Kolejnym sposobem na podniesienie poziomu edukacji jest zachęcanie wysoko wykształconych Afrykanów do prowadzenia badań naukowych i technicznych i publikacji ich wyników. Awans akademicki z poziomu doktorskiego na profesurę powinien być uzależniony od jakości publikacji, a nie doświadczenia w nauczaniu czy, co gorsza, na podstawie powiązań politycznych kandydata.
Wysoki poziom akademicki jest kluczowy dla rozwoju drugiego filaru GOW, czyli innowacji. Gospodarki krajów afrykańskich mogą teraz skorzystać z postępu technologicznego, stosując technikę inżynierii odwrotnej i dopasowując technologie do lokalnej specyfiki. Taka taktyka świetnie sprawdziła się w krajach Wschodniej Azji. Poza zapewnieniem odpowiedniego poziomu edukacji, rządy muszą zachęcać do tego typu działań, zwłaszcza w zakresie lokalnych problemów jak np. brak bezpieczeństwa żywnościowego.
Taktyka imitacji ma jednak swoje ograniczenia. Kiedy Afryka osiągnie pewien poziom rozwoju, gospodarki krajów afrykańskich będą musiały się przestawić z modelu imitacji na autentyczną innowację - jak miało to miejsce np. w Chinach. Wówczas trzeba będzie odpowiednio zachęcić firmy i indywidualnych badaczy do obrania tego kierunku. Konieczne będzie stworzenie programów rządowych dla małych i średnich firm, które często mają problemy z uzyskaniem pożyczek, aby umożliwić wspólne prowadzenie badań.
Szczególny nacisk należy położyć na technologię informacyjną, trzeci filar gospodarki opartej na wiedzy. Zasięg usług teleinformatycznych jest w Afryce wciąż ograniczony - to jeden z ostatnich regionów na świecie, w którym ten sektor rynku jest wciąż daleki od nasycenia - i nadal istnieją olbrzymie możliwości rozwoju w tej dziedzinie. Przy odpowiednim podejściu rozwój telekomunikacji może pomóc w emancypacji kobiet, podnieść dostępność opieki zdrowotnej, pomóc w walce z wykluczeniem finansowym, zmniejszyć przepaść między miastem a wsią, a także przyczynić się do rozwoju nowych modeli biznesowych, w tym zwłaszcza małych i średnich firm.
Rozwój usług teleinformatycznych będzie wymagał zdecydowanych działań afrykańskich liderów politycznych, przede wszystkim w zakresie zwalczania istniejących barier dostępu. Sprawą najpilniejszą jest budowa infrastruktury, która umożliwi rozwój usług teleinformatycznych. Kluczowe strategie to imitacja i adaptacja, ale konieczne jest również wprowadzenie efektywnej polityki konkurencji.
Ostatni filar GOW to instytucje i mechanizmy wsparcia. W czasie, gdy afrykańskie rządy będą prowadzić długofalową transformację gospodarczą, afrykańskie firmy będą potrzebowały zewnętrznego wsparcia, aby mogły stać się konkurencyjne. Budowa konkurencyjności afrykańskich przedsiębiorstw będzie wymagała subwencji na badania i rozwój, a także wprowadzenia ograniczeń dla firm zagranicznych na afrykańskich rynkach i ulg podatkowych dla rodzimej produkcji.
Oczywiście tzw. konsensus waszyngtoński, czyli kluczowy neoliberalny przewodnik w dziedzinie rozwoju gospodarczego, podkreśla rolę wolnorynkowej konkurencji i wolnego handlu. Ale również kraje rozwinięte, które dziś propagują tę agendę, we wcześniejszych fazach rozwoju same stosowały protekcjonizm. Zapewniając przewagę wielkim, rozwiniętym firmom, ideologia wolnorynkowa może realnie szkodzić skutecznej budowie konkurencyjności.
W swojej książce "Making Globalization Work", laureat nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii Joseph Stiglitz pokazuje, że Stany Zjednoczone nie byłyby liderem rynku bawełny gdyby nie rządowe subwencje. Dzisiaj europejscy rolnicy dostają dofinansowanie w wysokości dwóch dolarów dziennie na każdą krowę. To więcej niż dzienny dochód większości Afrykanów.
Ale te przykłady pokazują także zagrożenia utrzymywania subwencji przez zbyt długi czas. Unia Europejska przeznacza około jedną trzecią swojego budżetu na dopłaty dla rolnictwa, mimo że produkcja żywności stanowi zaledwie 6 proc. europejskiego PKB. To nie tylko niepotrzebny wydatek, ale wręcz gospodarczo niszczące działanie - zarówno w Europie, jak i w krajach rozwijających się.
Kraje afrykańskie powinny wyciągnąć z tego nauczkę: budując gospodarkę opartą na wiedzy, należy wspierać rozwój rodzimych przedsiębiorstw, a następnie stopniowo wycofywać wsparcie zewnętrzne, żeby stymulować innowację i uniknąć biernego samozadowolenia.
Silny, wiarygodny i sprawny porządek instytucjonalny będzie kluczowym elementem tej transformacji. W czasie kryzysów rządy muszą mieć narzędzia i cieszyć się zaufaniem, które pozwoli im się z nimi zmierzyć. Aby wzmocnić rozwój instytucjonalny, należy inwestować w długofalowe projekty rozwojowe. To wszystko nie będzie łatwe. Nigdy nie jest. Ale budowa gospodarki opartej na wiedzy w Afryce jest możliwa. Szukając najlepszych rozwiązań politycznych, rządy afrykańskie mogą korzystać z doświadczeń innych krajów. Najważniejsze, żeby zaczęły działać już teraz.
Simplice A. Asongu jest głównym ekonomistą w Departamencie Badań Naukowych Afrykańskiego Instytutu Zarządzania i Rozwoju w Jaunde w Kamerunie.
Copyright: Project Syndicate, 2016