Roman Giertych zwraca się do Andrzeja Dudy. "Ciężko doradzić coś dobrego"
Drogi Panie Andrzeju! Oj, ciężko doradzić coś dobrego. Oj, ciężko. Ale trudno, coś wymyślimy. A gdyby tak powiedzieć, że z Trumpem bawiliście się, kto pierwszy podpisze?
Pan mu powiedział, że jest Pan mistrzem szybkiego podpisu, a on nie chciał dać wiary. Staliście przed jego gabinetem i "na trzy-cztery" wpadliście do środka.
On zanim usiadł i wyciągnął pióro, to Pan, na stojąco, już był po. I jak Pan zrozumiał, że będzie pierwszy, to odwrócił się do zdjęcia. Stąd ten głupkowaty uśmiech.
Hm, to nie przejdzie. Nikt nie uwierzy, że Trump nie wiedział, że Pan podpisuje wszystko, jak leci.
To może inny wariant - że Pan ma chory kręgosłup i nie może siedzieć? To chyba też nie, bo nie mógłby Pan jeździć na nartach. A sezonik bliziutko, już za chwilę. Nadto kto uwierzy, że Panu przy takiej giętkości kręgosłup zesztywniał?
Jest jeszcze jedna rada. Niech Pan powie, że Pan w ten sposób zdominował Trumpa i pokazał światu, że z Ameryką Polska będzie rozmawiać z góry. To też słabe.
Sam Pan widzi, że dobrej odpowiedzi nie ma. Może przestaliby Pana atakować, jakby się Pan podał do dymisji. To jest chyba najlepsza myśl.
Roman Giertych
Zobacz także: Biedroń komentuję wizytę Dudy w USA: "Wszystko podpisze. To mu najlepiej wychodzi"
PS Jeszcze nigdy nie czułem się jako Polak tak upokorzony, że reprezentuje mnie ktoś tak wyzbyty godności osobistej i, co najważniejsze, narodowej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl