Przyszła wojna po niemiecku: chmary dronów i walka na dystans
W przyszłym konflikcie zbrojnym kluczową rolę mogą odegrać systemy bezzałogowe, w tym autonomiczne i półautonomiczne, współdziałające z konwencjonalnymi systemami walki. Działania wojsk lądowych będą bezpośrednio zintegrowane z operacjami odbywającymi się w kosmosie, w powietrzu i cyberprzestrzeni. Z kolei jednostki wojsk lądowych powinny w miarę możliwości unikać bezpośredniego starcia z siłami przeciwnika - wynika z raportu, przygotowanego dla Bundestagu.
Wizja hipotetycznego przyszłego konfliktu została zawarta w opracowaniu "Wie kämpfen Landstreitkräfte künftig?", przygotowanym dla Bundestagu pod kierownictwem generała porucznika Franka Leidenbergera. Dokument ten opublikowany został najpierw we fragmentach, a następnie w całości, na blogu Pivotarea.eu, prowadzonym przez dziennikarza Bjorna Mullera. Przedstawiony na Pivot Area raport zawiera szczegółowe prognozy niemieckich wojsk lądowych dotyczące charakteru przyszłych działań, jak i hipotetyczny scenariusz konfliktu.
Hipotetyczny konflikt odbywa sie na lądzie
We wprowadzeniu generał Leidenberger zwraca uwagę, że od ponad 20 lat niemiecka armia skupiała się na misjach z zakresu zarządzania kryzysowego, niejako kosztem zdolności do obrony kraju i obrony kolektywnej. Jednocześnie w Białej Księdze z 2016 roku, wydanej już po agresji Rosji na Ukrainę, oba te zadania otrzymały równą wartość, a niemiecka armia uczestniczy w siłach natychmiastowego reagowania NATO, czy w wysuniętej obecności (na Litwie). Dlatego konieczne jest odpowiedzenie sobie na pytanie, w jaki sposób należy kształtować przyszłą rozbudowę zdolności, aby zapewniły one możliwość odstraszania i szybkiego reagowania na zagrożenia.
Opracowanie skupia swoją uwagę na wojskach lądowych, głównie na lądzie odbywa się też hipotetyczny konflikt, będący elementem jego treści. Autorzy podkreślają jednak, że wojska lądowe będą musiały działać również w innych domenach: cyberprzestrzeni, przestrzeni kosmicznej i w powietrzu (wykorzystując śmigłowce, różnego typu bezzałogowce i broniąc się przed systemami hipotetycznego przeciwnika).
Podstawą scenariusza przyszłego konfliktu jest sytuacja, w której niemiecko-holenderskie siły powietrznodesantowe wysokiej gotowości wraz z siłami natychmiastowego reagowania NATO VJTF są w szybkim tempie przemieszczane na terytorium Sojuszu Północnoatlantyckiego, gdzie wcześniej obecne były jednostki wzmocnienia. O ile jednak - zgodnie ze scenariuszem opisywanym w raporcie przedstawionym przez Pivot Area - aktywacja "szpicy" i jednostek powietrznodesantowych udała się, to siły wsparcia (Follow-On-Forces) potrzebują więcej czasu, aby dostać się do rejonu działań
W scenariuszu konfliktu założono, że klasyczne działania lotnictwa zostaną w dużej mierze ograniczone z uwagi na dysponowanie przez potencjalnego przeciwnika systemami przeciwlotniczymi o zasięgu nawet kilkuset kilometrów. Jednocześnie jednak użycie podobnych zdolności przez siły sojusznicze, w tym marynarkę wojenną, spowodowało, że również przeciwnik nie ma swobody działań lotniczych.
Autorzy opracowania twierdzą, że własne siły nie będą mogły wygenerować "masy", z uwagi na ograniczoną liczebność personelu i sprzętu, nawet jeżeli będzie ona nieco wyższa niż obecnie z uwagi na zwiększenie wydatków obronnych. Brak "masy", w połączeniu z wysokim poziomem technologicznym przeciwnika, będzie musiał zostać skompensowany między innymi przez współdziałanie i połączenie różnych systemów uzbrojenia, także wśród sił zbrojnych różnych państw sojuszu.
Jednym ze sposobów przeciwdziałania przewadze liczebnej przeciwnika ma być zastosowanie systemów "półautonomicznych lub autonomicznych". W raporcie zwrócono też uwagę na konieczność zabezpieczenia się przed atakami "chmar" bezzałogowych systemów powietrznych (UAV-Schwärme). Podkreślono, że tego typu zagrożenie może doprowadzić do przeciążenia posiadanych systemów obrony przeciwlotniczej. Zwrócono też uwagę na szybkość postępu technologicznego w tej dziedzinie, jak i konieczność opracowania własnych systemów przeciwdziałania.
Systemy artyleryjskie
Wśród zagrożeń ze strony potencjalnego przeciwnika wymieniono też systemy artyleryjskie. Zwrócono uwagę, że Rosjanie łączą "tradycyjne" podejście - użycie dużej liczby różnych systemów artyleryjskich, z całą gamą głowic, włącznie z kasetowymi i termobarycznymi, z zastosowaniem rozpoznawczych bezzałogowców i coraz nowocześniejszych systemów kierowania ogniem, podczas gdy zachodnie siły zbrojne koncentrowały się przede wszystkim na budowie zdolności precyzyjnego rażenia celów punktowych. W ostatnich latach zauważono bardzo znaczny wzrost zagrożenia ze strony rosyjskiej artylerii, co potwierdziły doświadczenia z konfliktu ukraińskiego.
Zobacz też: Szef NATO w Polsce. "Atak na jednego sojusznika to atak na cały sojusz"
Jeszcze innym elementem jest wzmacnianie potencjału pojazdów bojowych, zarówno poprzez zwiększanie ich ochrony (w tym dzięki systemom aktywnym). Przygotowany przez Niemców dokument zwraca też uwagę na zastosowanie przez przeciwnika coraz doskonalszych przeciwpancernych pocisków kierowanych. Wreszcie, uznano za konieczne posiadanie schematów i systemów pozwalających na bezpieczną komunikację w warunkach stosowania przez przeciwnika walki elektronicznej, a nawet zdolności fizycznego zwalczania środków WRE należących do przeciwnika. Oczywiście, jako zagrożenie wymieniono cyberataki, działania w sferze informacyjnej, czy podejmowanie przez przeciwnika operacji poniżej progu wojny.
W samym scenariuszu potencjalnego konfliktu siły określone jako własne w bardzo szerokim zakresie zastosowały różne systemy bezzałogowe. Przykładowo, przerzut sił zadaniowych na śmigłowcach odbywał się wraz z systemami celów pozornych, co - w połączeniu z atakami cybernetycznymi, elektronicznymi i użyciem broni precyzyjnego rażenia - pozwoliło na przemieszczenie własnych sił do rejonu działań pomimo dysponowania przez przeciwnika systemami obrony przeciwlotniczej.
Z kolei śmigłowce bojowe współpracowały zarówno z dronami rozpoznawczymi, jak i przeznaczonymi do przenoszenia uzbrojenia. W trakcie operacji wojsk aeromobilnych położono duży nacisk na inżynieryjne przygotowanie terenu. Działania opóźniające miały być prowadzone z wykorzystaniem ognia dostosowanych do przerzutu drogą powietrzną moździerzy, czy rakiet przeciwpancernych klasy NLOS (pozwalających na rażenie obiektów poza linią celowania), przy unikaniu bezpośredniej walki pod osłoną terenu.
Sojusznicze siły używały też w szerokim zakresie różnych typów zapór, w tym min przeciwpancernych. W trakcie działań różnych jednostek, w tym zmechanizowanych (na BWP Puma) zwrócono uwagę na maksymalizację świadomości sytuacyjnej załóg, czy nawet żołnierzy desantu, tak aby otrzymywali oni informacje m.in. o drogach przerzutu, przygotowanych pozycjach czy zaporach minowych oraz o położeniu sił własnych bezpośrednio na wyświetlaczach HUD.
Atak bezzałogowców uderzeniowych
W scenariuszu konfliktu wykorzystano też połączony system rozpoznania pozycji artylerii przeciwnika, obejmujący m.in. radary, systemy satelitarne i bezzałogowce. Posłużył on do zwalczania nieprzyjacielskich środków ogniowych, za pomocą własnej artylerii, rakiet manewrujących (w tym wystrzeliwanych z okrętów), ale też - co warto podkreślić - własnych systemów bezzałogowych. Jak widać, w scenariuszu drony wykorzystywano zarówno do rozpoznania jak i do prowadzenia uderzeń, i to na różnych szczeblach.
Po przełamaniu obrony przez przeciwnika (stosującego własne systemy walki elektronicznej i środki przeciwdziałania bezzałogowcom, aby utrudnić rozpoznanie), sojusznicze jednostki odparły atak jednostek pancernych stosując połączony i skoordynowany ogień armat czołgowych, pocisków ppanc. atakujących cele poza linią wzroku, jak i subamunicji przecipwancernej (w tym przenoszonej przez bezzałogowce). W trakcie działań cały czas wykorzystywany był zintegrowany system łączności, pozwalający na przepływ danych pomiędzy sensorami, dowódcami i systemami rażenia.
Z kolei przy przygotowaniu kontrataku jednostki NATO miały realizować zakłócenia elektroniczne, ale też działania dezinformacyjne np. w mediach społecznościowych, aby własne wojska nie zostały w ten sposób namierzone przez przeciwnika. Atak bezzałogowców uderzeniowych, również w formie "chmar" (Schwarms von kleinen UAV) został odparty poprzez wykorzystanie armat BWP Puma z amunicją programowalną, współpracujących z własnymi bezzałogowymi systemami rozpoznania, jak i innych środków. Jako przykład podano tutaj użycie - na szczeblu kompanii - transporterów Boxer wyposażonych w broń laserową lub bazującą na impulsach elektromagnetycznych.
Raport przygotowany pod kierownictwem generała Leidenbergera i opublikowany przez Pivot Area jest ważnym głosem w dyskusji dotyczącej przyszłego charakteru lądowych działań bojowych. Przedstawienie parlamentowi takiego dokumentu jest w zasadzie dopiero pierwszym krokiem na drodze do wdrożenia płynących z niego rekomendacji. Do tego niezbędny byłby szereg decyzji politycznych, mogących wzbudzić kontrowersje w Niemczech, zarówno jeżeli chodzi o zwiększenie wydatków obronnych, jak i zakupy bezzałogowych systemów bojowych.
Jak trudne może być to w praktyce, pokazuje choćby brak zgody partii SPD na pozyskanie BSL typu MALE ze zdolnością do przenoszenia uzbrojenia w poprzedniej kadencji Bundestagu, czy spory w rozmowach koalicyjnych dotyczących armii (jak i niepowodzenie samych rozmów ws. koalicji jamajskiej). Pośrednio do politycznych sporów odnieśli się autorzy samego raportu, wskazując że jednostronna rezygnacja z użycia amunicji kasetowej przez Bundeswehrę (po podpisaniu konwencji zakazującej jej użycia) pozwoliła stronie przeciwnej na uzyskanie pewnej przewagi.
Jednocześnie jednak raport pokazuje, w jaki sposób niemieckie dowództwo widzi uwarunkowania przyszłego pola walki. Na uwagę zasługuje szczególnie bardzo szerokie zastosowanie systemów bezzałogowych różnych typów, jak i wysoce zintegrowanych środków łączności, wraz z ich uodpornieniem na przeciwdziałanie przeciwnika.
"Cyfryzacja" wojsk lądowych
W raporcie mowa jest o "cyfryzacji" wojsk lądowych. Warto podkreślić, że nadal stosowane są klasyczne, załogowe systemy bojowe - śmigłowce, BWP, czołgi, ale we współdziałaniu z różnego rodzaju środkami bezzałogowymi, służącymi do rozpoznania, ale i wykonywania uderzeń. Widać wyraźnie, że technologie bezpiecznych systemów łączności czy zdalnego sterowania środkami walki, również w środowisku zakłóceń, mogą odegrać na perspektywicznym polu walki kluczową rolę - podobnie jak systemy zakłócania, mające utrudnić lub sparaliżować działania przeciwnika. Na uwagę zasługuje też docenienie roli systemów uderzeniowych dalekiego zasięgu, w tym artylerii, ale i działań wojsk inżynieryjnych prowadzących do przygotowania terenu.
Wreszcie, istotną rolę w koncepcji odgrywa broń klasy NLOS (Non-Line Of Sight), pozwalająca zwalczać cele poza linią wzroku. Do wyposażenia tej klasy zaliczono zarówno przeciwpancerne pociski kierowane, dysponujące odpowiednimi zdolnościami, jak i artylerię oraz uderzeniowe bezzałogowce. Odpowiedzią na nasycenie przez przeciwnika pola walki nowoczesnymi systemami rażenia o dużym potencjale ma być właśnie użycie broni klasy NLOS.
Jak każda prognoza, przytaczany raport obarczony jest pewnym stopniem ryzyka i nie można zagwarantować, że wszystkie jego założenia zostaną spełnione. Widać jednak wyraźnie, że wpisuje się w trendy już wcześniej zauważane na przykład przez amerykańskich analityków, dotyczące choćby wzrostu znaczenia artylerii i aktywnych systemów ochrony, czy zagrożenia ze strony "chmar" dronów. Wreszcie, jest dowodem że Niemcy biorą pod uwagę na poważnie zagrożenie konfliktem konwencjonalnym i starają się wypracować środki przeciwdziałania, choć oczywiście od zdefiniowania zagrożenia do wdrożenia realnej zdolności droga jest daleka.
Jakub Palowski, Defence24.pl
Przeczytaj też: Wojna przyszłości. Ewolucja pola walki a współczesne konflikty