Pięć tysięcy na rękę. Tyle według większości Polaków wynosi godna pensja
Pięć tysięcy na rękę. Według 62 proc. pytanych przez nas Polaków taka suma oznacza godną pensję. Ponad połowa Polaków marzy o pięciu tysiącach netto. Ale dla co dziesiątego obywatela "godne" są już widełki od 2 do 3 tysięcy zł. Czyli płaca minimalna. Czyli jest źle.
2220 zł – tyle ma wynieść minimalna pensja w przyszłym roku. To o 120 zł więcej niż obecnie.
Słownie złotych: dwa tysiące dwieście dwadzieścia. Dla 10 proc. badanych Polaków to jest godna płaca. Ale dla znacznie większej grupy - 62 proc. - godna pensja to widełki od 4 do 5 tysięcy złotych. Dla kolejnych 18 proc zaczyna się ona jeszcze wyżej - od tych pięciu tysięcy w górę. A dla sześciu proc. dopiero od ponad 7,5 tysiąca można mówić o "godnym" wynagrodzeniu.
Co to jest godna płaca?
Godna, czyli taka, za którą da się nie tylko przeżyć, ale i pożyć. Taka, przy której nie czujesz wściekłości, bezsilności i upokorzenia, gdy podliczasz rachunki za czynsz, prąd, internet, wodę, gaz, zakupy, benzynę, bilet miesięczny. Taka, z której możesz coś odłożyć – na wakacje, wyposażenie mieszkania, prezent dla dziecka czy przyjaciół, dobre wino.
Średnia pensja w Polsce to obecnie według GUS właśnie prawie pięć tysięcy brutto, czyli ok. 3530 zł na rękę. Ale w społeczeństwie tak rozwarstwionym pod względem dochodów, jak nasze, średnia jest kompletnie niereprezentatywna.
Bliżej prawdy jest oczywiście mediana – czyli jeśli weźmiemy 10 pracowników i uszeregujemy od najniższej do najwyższej pensji, to medianą będzie zarobek tego w środku stawki. GUS podaje jej wartość co dwa lata. Ostatnio – w październiku 2016 r. przy średniej krajowej 4260 PLN brutto – wyniosła 3511 zł brutto, czyli 2,5 tys. zł na rękę. Czyli zdecydowanie bliżej tego, co rzeczywiście dostaje olbrzymia liczba Polaków. I marzy o pięciu tysiącach netto.
Ile Polak musi dostać, żeby przeprowadzić się za pracą?
Zapytaliśmy też, ile musiałby zaoferować pracodawca, żeby Polak był gotów się przeprowadzić do nowego miejsca pracy. Jedna piąta badanych Polaków zmieni miejsce zamieszkania za cztery tysiące złotych. Kolejne osiemnaście proc. badanych zagłosowało w naszym sondażu za sumą między 5 a 7,5 tysiąca jako tą, która przekonałaby ich do przeprowadzki. Trudno się dziwić, że tutaj Polak tanio skóry nie sprzeda - przeprowadzka to wynajem lub sprzedaż mieszkania, zmiana szkoły dla dzieci, mnóstwo potencjalnych problemów i wydatków.
Ale kiedy nie masz prawie nic, robisz się mniej wybredny. Aż 12 procentom badanych do przeprowadzki wystarczyłyby dwa tysiące. Co to oznacza? Że w obecnym miejscu zamieszkania najwyraźniej na te dwa tysiące nie mają szans.
A przecież jest jeszcze jedna grupa pracowników w Polsce, która ma gorzej. Ba, o której 47 proc. badanych w sondażu Wirtualnej Polski mówi: są potrzebni, bo biorą prace, których nie chcą wykonywać Polacy. To oczywiście Ukraińcy, którzy przyjechali do naszego kraju po lepsze życie. To „lepsze życie” w Polsce oznacza często gorsze warunki pracy, niż te, które mają Polacy, i pensję niższą od tej, którą Polacy uznają za „godną”.
Wiecie już, dlaczego pięć tysięcy na rękę to godna płaca? Bo kiedy na konto co miesiąc przychodzi ci dokładnie połowa z pięciu tysięcy, to trudno nawet marzyć o dziesięciu tysiącach. Kolejne wybory w Polsce wygrywać będą nie politycy, którzy będą przebijać kolejne oferty socjalu, proponując tysiąc plus i więcej. Nie wygrają też raczej ci, którzy będą forsować emeryturę obywatelską tysiąc złotych. Wygrają ci, którzy doprowadzą do takich podwyżek płac, żeby przeciętny Polak o tych dziesięciu tysiącach zamarzył.
Badanie przeprowadzone dla Wirtualnej Polski na panelu Ariadna w dniach 3-7 sierpnia 2018 roku. Próba ogólnopolska osób od 18 lat wzwyż (N=1052). Kwoty dobrane według reprezentacji w populacji dla płci, wieku i miejscowości zamieszkania. Metoda: CAWI