Maciej Kowalski: Mówią, że David Guetta to sieczka dla dresów. Nie, to najlepsza dyskoteka na świecie
Mistrzowskie wyczucie stylu, perfekcjonizm, współpracownicy z najwyższej półki, występy na żywo w bogatej oprawie wizualnej i świetlnej - francuski producent przygotowuje na sobotę dla Polaków masowy towar o bardzo wysokiej jakości.
"Koneserzy" i "znawcy" muzyki mają od dawna wyrobioną opinię: David Guetta to festyniarz, który gra kiczowatą "sieczkę dla dresów", występuje z playbacku, a o tym, jaki zły ma gust, świadczyć może nawet jego dawna żona – co prawda bizneswoman z sukcesami, ale muzyk "na pewno poleciał tylko na jej wielki biust". To oczywiście kompletny stek niesprawiedliwych, a na dodatek elitarystycznych i seksistowskich bzdur, które warto rozbroić przed polskim występem francuskiego artysty - Guetta w sobotę, 27 stycznia, zaprezentuje się w krakowskiej hali Tauron Arena.
Tak, bez dwóch zdań: David Guetta to twórca, który porusza się w granicach najbardziej komercyjnych gatunków na dzisiejszej scenie muzycznej - to producent, który od kilkunastu lat dostarcza muzykę w stylu dance, house i electro. To twórczość czysto użytkowa - służy oczywiście przede wszystkim do tańca, to muzyka pozbawiona wielkich ambicji artystycznych, ale jednocześnie to towar najwyższej jakości. Guetta przygotowuje produkcje dla masowego odbiorcy, mało wymagające od słuchacza i pozbawione pretensji, ale jednocześnie robi to z wielką gracją i klasą.
Wystarczy porównać jego przeboje z twórczością niezliczonych naśladowców, żeby zauważyć że Guetta ma wyczucie, talent, poczucie humoru, a nawet swoisty szarm. Nieustannie balansuje na granicy kiczu, ale nigdy jej nie przekracza.
Jeden z najbardziej żywiołowych
Znakomitym dowodem jest choćby szacunek, jaki ma wśród innych artystów. Wystarczy spojrzeć na zestaw jego współpracowników. Z zaproszenia do wspólnego tworzenia kolejnych przebojów, które Guetta generuje w sporych ilościach, bez straty dla ich jakości, korzystało wielu artystów o ustalonej marce na scenie popowej. W jego piosenkach śpiewały takie gwiazdy, jak: Rihanna, Justin Bieber, Nicki Minaj, Charlie XCX czy Sia.
Żeby przekonać się, że Guetta nie jest zwykłym DJ-em, który po prostu gra muzykę z komputera na imprezach, wystarczy wybrać się na jedną z nich - choćby tę w najbliższą sobotę w Krakowie. Raz, że to jeden z najbardziej żywiołowych performerów na scenie muzyki tanecznej, który ustępuje może tylko szalonemu Skrillexowi. Dwa - to wydarzenia, którym mało co jest w stanie dorównać na poziomie rozmachu, oprawy, scenografii i efektów specjalnych.
Ale wreszcie trzy: na scenie Guetta pokazuje, jak wielki ma talent, jeśli chodzi o nawiązywanie kontaktu z publicznością i komunikowanie się z nią przez cały czas trwania występu. Wydaje się to trudne, a wręcz niemożliwe? Warto sprawdzić, jak ten artysta znakomicie sobie z tym radzi, namawiając widzów bez żadnego problemu do wspólnego śpiewania czy wykonywania takich samych ruchów tanecznych.
Czy twój DJ tak potrafi?
I jeszcze jedno - Guetta wymyka się też bez najmniejszego trudu stereotypowi DJ-a, który gra cały czas to samo: proste rytmy do tańca. Nic z tych rzeczy: występy francuskiego producenta to dwie godziny podróży przez najróżniejsze gatunki i stylistyki, to zaskakujące połączenia między utworami, zabawa w muzyczne skojarzenia, zagadki i kalambury.
Konkrety? Proszę bardzo: nie dalej jak kilka tygodni temu, podczas występu w Londynie francuski producent zagrał podczas swojego ognistego setu kilka swoich wielkich przebojów, w które bez trudu wplótł własne remiksy takich rockowych hymnów, jak "Seven Nation Army" The White Stripes i "Smells Like Teen Spirit" Nirvany. Czy twój lokalny DJ tak potrafi? Dla Guetty takie pomysły to coś zupełnie normalnego.