Trwa ładowanie...

Janik: "Dobra zmiana w sądownictwie nie odpuszcza. Bruksela też nie" (Opinia)

Komisja Europejska wszczęła kolejne postępowanie w sprawie naruszenia przez Polskę prawa Unii Europejskiej. Tym razem chodzi o kwestię przyjętego modelu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. Nie ma co się dziwić - jedne nielegalne działania obecnej władzy rodzą kolejne, a Unia nie może tego biernie obserwować.

Janik: "Dobra zmiana w sądownictwie nie odpuszcza. Bruksela też nie" (Opinia)Źródło: PAP, fot: Jakub Kamiński
d1pgqjc
d1pgqjc

To zabawne, że dyscyplinować sędziów za najróżniejsze - często domniemane przewinienia - mają osoby, które same sędziami nie są. Zostały przecież powołane w wadliwej procedurze. Przede wszystkim były rekomendowane przez organ, który nie jest Krajową Radą Sądownictwa, bo część jego członków została wybrana wbrew Konstytucji przez parlament a nie samych sędziów.

Pogaduszki przy kawie i ciasteczkach?

Kilka dni temu Wojciech Hermeliński (były sędzia Trybunału Konstytucyjnego i przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej) stwierdził, że nie może uznać za legalnych sędziów wybranych w procedurze, w której uczestniczyła nowa KRS. To w zasadzie oczywiste, ale zawsze to ważne, gdy ktoś mówi to otwartym tekstem.

W konsekwencji, również orzeczenia Izby Dyscyplinarnej nie wiadomo, czym tak naprawdę są.

d1pgqjc

Niektóre wyroki obecnego Trybunału Konstytucyjnego, są orzeczeniami wydanymi "przy kawie i ciasteczkach". To z uwagi na to, że w Trybunale zasiadają osoby nieuprawnione (sędziowie-dublerzy).

Tak samo, a nawet gorzej, jest w Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Tam wszyscy sędziowie wybrani są z naruszeniem prawa (w procedurze przed tzw. neo-KRS i z powołaniem przez prezydenta, który "nie zauważył", że Naczelny Sąd Administracyjny wstrzymał wykonanie uchwał KRS w nowym składzie).

Niczego nie zmienia niedawny wyrok (czy to aby wyrok?) Trybunału Konstytucyjnego w sprawie legalności nowej Krajowej Rady Sądownictwa. W składzie orzekającym znajdowała się bowiem osoba, która została powołana na miejsce już zajęte przez sędziów, od których ślubowania do dnia dzisiejszego nie odebrał Andrzej Duda.

Nie istnieje zatem w obrocie prawnym żadne orzeczenie, które mówiłoby, że KRS jest organem legalnym.

d1pgqjc

Bałagan? To mało powiedziane

Jeszcze niedawno było nie do pomyślenia, aby sędzia mógł odpowiadać dyscyplinarnie za treść swoich orzeczeń. Odpowiedzialność dyscyplinarna sędziów powinna przecież z założenia, dotyczyć uchybień godności zawodu niezwiązanych ze sferą orzeczniczą.

Skoro w skali wszystkich postępowań sądowych w Polsce kilkadziesiąt procent wszystkich wyroków jest uchylanych przez sądy wyższych instancji (bywa, że z uwagi na rażące błędy), to może wszystkich sędziów, których wyrok kiedyś nie utrzymał się w mocy, należy przykładnie ukarać?

Kolejna rzecz, która nie podoba się Komisji Europejskiej, to kwestia zadawania przez polskie sądy pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Warto pamiętać, że takie prawo gwarantują polskim sądom traktaty unijne, a pytania, praktykowane w krajach "starej" Unii przez dziesiątki lat, są bardzo pożytecznym narzędziem, pozwalającym usuwać różne wątpliwości dotyczące interpretacji unijnego prawa.

d1pgqjc

Niestety, w Polsce wysyłanie przez polski sąd pytania "za granicę" odbierane jest jako sprzeniewierzenie się etyce sędziowskiej.

Podczas ogłaszania orzeczenia w głośnej sprawie dyscyplinarnej sędzi Aliny Czubieniak, jeden z członków składu orzekającego Izby Dyscyplinarnej powiedział, że kara ma mieć "charakter wychowawczy i zapobiegawczy", oraz że "jest to właściwa reakcja władzy na naganne postępowania sędziów".

Ciekawe, o jakiej władzy była mowa - czyżby o innej, niż sądownicza? Może Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego wcale nie czuje się władzą sądowniczą, tylko częścią zgoła innej władzy? Za jakiś czas Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej najprawdopodobniej wyjaśni i tę kwestię.

d1pgqjc

Coraz częściej w środowisku naukowym mówi się o tym, że Izba Dyscyplinarna nie może być uważana za sąd w rozumieniu europejskich standardów. Zaledwie kilka tygodni temu Europejski Trybunał Praw Człowieka w sprawie dotyczącej obywatela Islandii orzekł, że wyrokowanie przez sędziego powołanego z naruszeniem krajowej procedury stanowi złamanie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

Niedługo, jeśli nic się nie zmieni, podobne sprawy trafią na wokandę Strasburga, tym razem jednak dotyczyć będą Polski. Nie trzeba chyba dodawać, jaki może być dalszy ciąg tej historii - podważanie wyroków, odszkodowania i wstyd na cały świat.

Tomasz Janik - adwokat, członek Pomorskiej Izby Adwokackiej w Gdańsku, doktorant Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego. Prowadzi kancelarię adwokacką w Gdyni.

d1pgqjc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1pgqjc

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj