Grzegorz Kramer: Nie godzę się!
Jest we mnie duży gniew i złość, a zarazem bezradność. Zabił się czternastoletni Kacper. Zabił się, bo nie wytrzymał presji, docinków, czy jak kto woli - hejtu. Dlaczego kumple się na niego uwzięli? Bo miał inną orientację. Tylko dlatego.
Czternaście lat to czas wielkiego wewnętrznego buntu i żegnania się z dzieciństwem. Jeśli na to nałoży się wielka wrażliwość i poczucie "inności" to bardzo łatwo stać się ofiarą tych, którzy tak samo sobie nie radzą z emocjami, ale inaczej to wyrażają – agresją.
Jest we mnie gniew, bo ciągle słyszę, że jestem w kraju o chrześcijańskich korzeniach, o wartościach religijnych. A w tym samym czasie każdy, kto jest inny albo ma swój styl - odbiegający od przyjętych norm i konwenansów - musi się ukrywać.
Ciągle sie kłócimy w tym kraju o to, kto jest lepszy, kto bardziej świętszy i wierzący. Krzyczymy o ochronie życia, o tym, że musimy się chronić przed „zarazą uchodźców”, a tymczasem zabijamy wśród nas dzieci, tylko dlatego, że nie mieszczą się w naszych kanonach. Dlaczego nasza wiara kończy się w momencie, w którym spotykamy innego?
Ilu jeszcze ludzi musi się zabić za to, że są inni? Kiedy w końcu nasze chrześcijańskie wartości i korzenie zaczną się pokazywać w codziennych relacjach z ludźmi, którzy nie są tacy jak reszta?
Nie rozumiem tego i nie godzę się na to!
Grzegorz Kramer, grzegorzkramer.pl