Indiana Jones był Polakiem
Mamy swój wkład w postać najsłynniejszego filmowego archeologa-awanturnika.
"Egipt, naziści, wyścig po starożytne skarby - to kluczowe motywy związane z 'Poszukiwaczami zaginionej Arki’. Nasz badacz, prof. Kazimierz Michałowski, zebrał podobne doświadczenia. Miał coś z Indiany Jonesa. Z bronią był obeznany, bo kiedy studiował we Lwowie, w odradzającej się po rozbiorach Polsce, wielu studentów przychodziło na wykłady z pistoletami w kaburach przy pasach. Przed palącym egipskim słońcem krył się pod dużym kapeluszem. Nie przepadał za miejscowymi wężami, którymi często straszono archeologów. Podczas wykopalisk zetknął się też z badaczami-nazistami.
'Hermann Junker był jezuitą (...) Jak mógł on z tym pogodzić swoje niewątpliwe podówczas sympatie dla hitleryzmu, pozostaje dla mnie zagadką’ - pisał we 'Wspomnieniach’ Michałowski. Starał się zrozumieć kolegę po fachu, ale rzeczywistość była ponura: 'Faktem jest, że w jego gabinecie na biurku stała wielka fotografia jakiegoś esesmana z przepaską ze swastyką na ramieniu i że na zebraniach u niego można było spotkać zakamuflowanych w cywilu niemieckich oficerów, zapewne przebywających w Kairze w misji szpiegowskiej. Junker, który kopał wtedy w Merimde, odwiedzał też moje wykopaliska w Edfu'.
Polska misja w Edfu odkryła w latach 30. m.in. ceramikę i stele grobowe. Michałowski zaobserwował, że odnalezione mastaby egipskich wielmożów połączone były z systemem fortyfikacji miasta, a nie pozostawione na uboczu, jak zwykle robiono.
W 1960 roku odnalazł rzymskie ruiny w Aleksandrii. Egipska prasa była tak podekscytowana, że przypisała mu odkrycie jednego z najbardziej poszukiwanych skarbów starożytności, grobowca Aleksandra Wielkiego. Polski archeolog legendarnego grobowca nie odkrył, a miejsce wiecznego spoczynku jednego z największych zdobywców w historii do dziś stanowi trudną do rozwikłania tajemnicę.
Michałowski, tak jak Indiana Jones, poznał prawdziwe sławy: odkrywcę grobu Tutanchamona Howarda Cartera czy pisarkę Agathę Christie, żonę archeologa Maxa Mallowana. Lubił kryminały i filmy o Bondzie. Jednak 'Poszukiwaczy zaginionej Arki’ nie miał szansy zobaczyć, a pewnie by mu się ten film spodobał. Niestety, Michałowski zmarł 1 stycznia 1981 roku" - dowiadujemy się z książki.