Trwa ładowanie...

Dlaczego zaszczepieni mają płacić cenę za tych, którzy nie chcą się szczepić? [OPINIA]

Prawie 19 mln Polaków podjęło decyzję o szczepieniu. Dzisiaj nie ma już wymówek, jeśli chodzi o dostępność, brak danych czy wiedzy. To najlepsza z wymyślonych przez człowieka strategii obronnych przed rozprzestrzenianiem się pandemii. Dlaczego ci, którzy zachowali się odpowiedzialnie, mają płacić cenę za niezaszczepionych? Dlaczego polski rząd wydaje się przed nimi kapitulować, gdy na świecie coraz częściej słychać głos: "nie szczepisz się, ponosisz konsekwencje"?

Dlaczego zaszczepieni mają płacić cenę za tych, którzy nie chcą się szczepić? Dlaczego zaszczepieni mają płacić cenę za tych, którzy nie chcą się szczepić? Źródło: Michal Dyjuk / Forum, fot: RM, Michal Dyjuk / Forum
d4mu4bc
d4mu4bc

Przeciwnicy szczepień w debacie publicznej często sięgają po argument "łamania konstytucji" albo "ograniczania praw obywatelskich". Twierdzą, że każda ingerencja w ich swobody, wynikająca z braku przyjęcia szczepionki, jest bezprawna i antydemokratyczna. Obowiązkowe szczepienia? Nie. Ograniczenia przy wejściu do kin, teatrów, centrów handlowych? Nie ma mowy. Restrykcje związane z podróżą albo korzystaniem z gastronomii? Nie ma zgody.

Owszem, co do skali ewentualnych obostrzeń należy dyskutować, bo nie ma nic gorszego, niż deklaratywnie twarde prawo, które w praktyce nie jest respektowane, ale istotą demokracji - a to chyba nadal ustrój, w którym żyjemy - nie jest totalna wolność jednostki, ale wolność, która wiąże się z odpowiedzialnością za resztę społeczeństwa. 

Właśnie dlatego w samochodzie musimy jeździć z zapiętymi pasami, w restauracjach nie można palić, musimy płacić składki zdrowotne itd. Na każdym kroku przestrzegamy reguł, z którymi można polemizować, ale które kolektywnie przyczyniają się do zachowania równowagi w państwie, które nigdy nie było i nigdy nie będzie w stanie zaspokoić sprzecznych żądań poszczególnych jego przedstawicieli. To, czego nie widzą przeciwnicy szczepień, którzy nieustannie odwołują się swoich swobód, polega na całkowitym ignorowaniu wolności osób zaszczepionych.

Prawie 19 mln Polaków, którzy przyjęli przynajmniej jedną dawkę, może przecież zapytać: a co z moim prawem do korzystania ze służby zdrowia? Dlaczego łóżka na jesień i zimę będą zajmować ludzie, którzy - gdyby się zaszczepili - albo nie zachorowaliby na COVID-19, albo przeszli go łagodnie w domu? Dlaczego zachowując się odpowiedzialnie mam ryzykować zakażenie w sali kinowej albo podczas podróży? Czy ktoś - nawet mając w zanadrzu sensowne argumenty, bo sam nie jestem zwolennikiem obowiązku szczepień - zwraca uwagę na więcej, niż tylko własny czubek nosa?

d4mu4bc

Obserwując zachowanie polskiego rządu na tle wielu państw europejskich - a zwłaszcza jego pasywność w przypadku nakładania jakichkolwiek restrykcji - można odnieść wrażenie, że zachowuje się jak Straż Miejska albo policja w starciu z agresywnymi aktywistami, którzy szturmowali punkt szczepień w Grodzisku Mazowieckim

Nie wiadomo jak zachować się wobec - często agresywnej - mniejszości, aby nie eskalować napięcia społecznego. A to napięcie jest realne, wie o tym Prawo i Sprawiedliwość, bo już dzisiaj nieoficjalnie wypuściło informacje o braku dodatkowych reguł i zmian w prawie na nadchodzące miesiące. W tym samym czasie prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiada, że szczepienia staną się obowiązkowe dla wszystkich pracowników służby zdrowia. Francuzi od jesieni zapłacą również za testy PCR oraz konieczność posiadania "paszportu covidowego" w celu wstępu do baru, kawiarni czy pociągu.

Zobacz także: Szczepienia na COVID-19 wymagane? „Zachęty” Ministerstwa Zdrowia

Premier Grecji Kyriakos Mitsotakis stwierdził z kolei, że "jesteśmy winni naszym obywatelom wykorzystanie każdego narzędzia z politycznego i rządowego arsenału, by przygotować się do szybkiego powrotu do normalnego życia w 2021 r.", lobbując na rzecz jednolitego standardu rozpoznawania osób zaszczepionych w całej Unii Europejskiej, ułatwiając im tym samym przemieszczanie się.

d4mu4bc

Równocześnie od września pracownicy ochrony zdrowia i placówek odpowiadających polskim domom pomocy społecznej będą mieć obowiązek okazania certyfikatu zaszczepienia. Natomiast już od połowy lipca tylko osoby zaszczepione będą mogły korzystać z usług lokali gastronomicznych czy klubów w pomieszczeniach zamkniętych. Na niektórych wyspach wprowadzono godzinę policyjną. Praktyczny obowiązek szczepień dla pracowników służby zdrowia wprowadziły również Włochy.

Nie twierdzę, że Polska musi kopiować te rozwiązania, ale brak silnego głosu rządu, który wydaje się bardziej obawiać buntu niezaszczepionych niż czwartej fali pandemii, po prostu niepokoi. Siła państwa polega na tym, że w trudnych sytuacjach potrafi podejmować niepopularne decyzje, które procentują w przyszłości. Dzisiaj tej siły nie widzę.

Marcin Makowski dla WP Opinie

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d4mu4bc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4mu4bc